- Pierwszy raz ten mężczyzna pojawił się pod bramą mojego domu szczując mojego psa i uderzając zerwaną gałęzią róży w dniu 11 czerwca 2022 roku - zaczyna swoją historię pan Łukasz, mieszkaniec Solca Kujawskiego.
Wtedy jeszcze, jak zaznacza, nie miał świadomości, że to zdarzenie jest początkiem ciągu kolejnych incydentów, które w tak znaczący sposób wpłyną na jego życie. W końcu pan Łukasz postanowił zgłosić sprawę policji.
"Płaci podatki", ale szczuje psa, krzyczy "kur...a!"
- Poznaliśmy tego pana z jak najgorszej strony. Wystarczyło, że wychyliłem się zza domu, aby zwrócić mu uwagę, aby nie zaczepiał psa. Powiedziałem „idź stąd”, no i się zaczęło - mówi mieszkaniec Solca.
Intruz, jak wynika, miał zignorować polecenie. Kiedy padło pytanie, dlaczego stoi przy posesji pana Łukasza, ten skwitował, że "płaci podatki". - Notorycznie chodził, śpiewał głośno, wyzywał „wy kur...” .
Jak mówi nasz Czytelnik, można przypuszczać, że osobnik, o którym mowa, nadużywa alkoholu, może i innych środków psychoaktywnych. - 4 sierpnia 2023 roku ponownie pojawił się pod bramą. Tym razem ze swoim psem. Przyprowadził zwierzę tylko po to, by mój pies szczekał i był agresywny.
Sytuacja eskalowała 10 lutego tego roku.
- O godzinie 23.32 obudził mnie krzyk. Byłem w szoku. Ten sam mężczyzna szedł ulicą krzycząc z całej siły i budząc innych. Wołał: „Kur...!" i „kur...y”.
Te nocne "występy" zostały zarejestrowane przez kamerę zamontowaną na domu pana Łukasza. Na nagraniu słychać dźwięk uderzania. Właściciel twierdzi, że uderzono w "drewniany płot". Ponadto zaznacza, że słychać było, jak "coś odpada" od ogrodzenia.
Niepokojące nocne wizyty
- Krzyczał: „Wy kur...y, zgłosiliście na policję” - słyszymy.
Był z nim inny mężczyzna. Szedł obok i zwrócił mu uwagę (co również słychać na nagraniu), że w okolicy są kamery.
- Odpowiedział swojemu towarzyszowi, że on "ma wyje...ne”. Na końcu nagrania widać jak wypina pośladki i klepie się po nich. On czuje się bezkarny. Do jakiej tragedii, do zniszczenia czego musi dojść, aby ktoś w końcu uspokoił agresywnego mężczyznę? - pyta pan Łukasz. - On jest nieobliczalny.
11 lutego sprawa została ponownie zgłoszona policji. W nocy z 13 na 14 lutego mężczyzna znów pojawił się po domem pana Łukasza. Szedł w towarzystwie innej osoby krótko przed północą. Po godzinie 2 w nocy usiadł na krawężniku po drugiej stroni ulicy i obserwował posesję.
