Targi są okazją do tego, aby w jednym miejscu i czasie, na neutralnym gruncie, obejrzeć i porównać interesujące rolników maszyny różnych producentów - mówi Łukasz Rachubiński, dyrektor targów. Na Agro-Farmie oglądaliśmy sprzęt, którego ceny mogły powodować zawrót głowy. Np. kombajny zbożowe, warte dużo ponad milion zł oraz opryskiwacze samojezdne - ich wersje podstawowe zaczynają się od miliona zł.
Ciekawostką był ciągnik Lamborghini. - Nie ma drugiego takiego w Polsce - mówi Łukasz Targowski z firmy Rolsad. -Ten egzemplarz jest wyjątkowy, ze względu na desin. Biały, ma kołpaki na kołach i chromowany komin.
Koszt ciągnika? Ok. 200 tys. zł.
Rolnik Jacek Szarzyński z Jaworza za Wąbrzeźnem mówi: - Na razie nie planuje kupić żadnego sprzętu. Tylko oglądam. Jak ruszą nowe programy unijne, to zastanowię się maszyną do zielonek.
Ale rzucający się w oczy, bo ogromny czerwony kombajn zbożowy Casei z przystawką do kukurydzy już należy do jednego z rolników z okolic Kowalewa. - Kupił go za preferencyjny kredyt i wypożyczył nam na targi - zdradza Mariusz Milik z Zip Agro.
Na Agro-Farmę przyjechało 55 wystawców oraz 30 na kiermasz produktów regionalnych, który był zlokalizowany tuż obok. Marcin z Podlasia mówi: - Mamy chleb pieczony według tradycyjnej receptury na zakwasie, zachowujący świeżość do dwóch tygodni.
Nie zabrakło też stoisk z kiełbasami i innych rarytasów.