Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AGRO-TECH. Poglądaj na targach

LT
Jerzy Białczyk zaprasza na targi do Minikowa. Przyjedzie niemal 450 wystawców, którzy będą mieli do dyspozycji około piętnastu hektarów. Wstęp na targi jest bezpłatny. Pozostawienie auta na parkingu kosztuje 5 zł.
Jerzy Białczyk zaprasza na targi do Minikowa. Przyjedzie niemal 450 wystawców, którzy będą mieli do dyspozycji około piętnastu hektarów. Wstęp na targi jest bezpłatny. Pozostawienie auta na parkingu kosztuje 5 zł. Fot. Lucyna Talaśka-Klich
Rozmowa z Jerzym Białczykiem z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, komisarzem targów AGRO-TECH w Minikowie.

- Przed nami trzydziesta szósta edycja targów AGRO-TECH. A pamięta pan te pierwsze?

- Zaczynaliśmy od Dni Otwartych Drzwi w Minikowie. To były zupełnie inne czasy! Rolne zakłady doświadczalne, potem wojewódzki ośrodek, stawiały na kameralne spotkania z rolnikami, pokazy upraw. Ale trzeba było coś zmienić, poszerzyć tematykę o produkcję zwierzęcą. Nawiązaliśmy współpracę z poznańską firmą, która przywiozła do Minikowa wyposażenie do obór i chlewni.

- Potem na targi do Minikowa zaczęli przyjeżdżać racjonalizatorzy.

- Z pomocą między innymi "Gazety Pomorskiej" zorganizowaliśmy konkurs racjonalizatorski, który zrobił wiele dobrego. Bo to były trudne czasy. Duże firmy państwowe produkowały maszyny. One zwykle nie były zainteresowane ulepszeniami. Ale kujawsko-pomorscy rolnicy mieli świetne pomysły.

- Żeby z niczego zrobić coś?

- Mniej więcej o to chodziło. Na przykład jeden z rolników -racjonalizatorów nie otrzymał talonu na opryskiwacz, więc go sobie zrobił. Potem zaczął produkować je dla innych i tak powstała fabryka "Krukowiak" w Redczu Krukowym koło Brześcia. Takich racjonalizatorów było więcej.

- A co się stało z ich wynalazkami?

- Niektóre zostały wdrożone do produkcji, ale wielu producentów nie było zainteresowanych, żeby ktoś im "grzebał" w produkcji. Ale z ulepszeń korzystali inni kujawsko-pomorscy rolnicy. Podglądali racjonalizatorów i potem kombinowali w swoich gospodarstwach jak "poprawić" maszyny.

- Nikt się nie oburzał, że wykorzystywano czyjeś pomysły? A co z prawami autorskimi?

- To były zupełnie inne czasy a rolnicy nie mieli innego wyjścia. Wielu rzeczy na rynku brakowało, części do maszyn także, więc musieli być racjonalizatorami i korzystać z pomysłów innych. Bo to była właśnie skrzynka dobrych pomysłów.

- W latach 90-tych nastąpiły spore zmiany w gospodarce.

- No i wtedy powstał nowy rynek. Zaczęły rozwijać się wystawy. Nasza też.
Ciekawostką było to, że na początku lat dziewięćdziesiątych, z targów maszyny odjeżdżały wprost do rolników. Wszak nie były tak dostępne jak dzisiaj. Zatem na przykład wystawca z Gliwic wracał już bez maszyn. Dziś odległość od producenta czy dealera nie ma znaczenia, towar zamówić można nawet przez internet.

- I dzięki internetowi można sprawdzić, gdzie odbywają się targi takie jak AGRO-TECH. Czy to wam pomaga?

- Dzięki informacjom w internecie o naszych targach dowiedziała się m.in. firma z Mongolii, której przedstawiciele anonsowali swój przyjazd. Zapowiedziała się też wycieczka z Litwy, w poprzednich latach wśród zwiedzających byli na przykład Anglicy, Niemcy. W tym roku na zaproszenie Samorządu Województwa Kujawsko - Pomorskiego targi AGRO-TECH odwiedzi także oficjalna delegacja z Angoli, której będzie przewodniczyć ambasador - Domingos Culolo. Z kolei w ubiegłym roku na targach gościła liczna grupa dziennikarzy z krajów Unii Europejskiej, którzy z dużym uznaniem i zainteresowaniem wyrażali się o naszej imprezie.

- W tym roku też będzie międzynarodowo. Z jakich krajów przyjadą wystawcy?

- Największa grupa to oczywiście Polacy, ale będą też Niemcy, Anglicy, Włosi, Białorusini, Holendrzy, Rosjanie i Czesi. Targom towarzyszy Regionalna Wystawa Zwierząt Hodowlanych. W wystawie - która jest przygotowywana przy ścisłej współpracy z organizacjami hodowców krów, świń, owiec i drobiu i futerkowych -weźmie udział prawie 100 hodowców.

- Kiedyś niewiele osób odwiedzało targi. A dzisiaj?

- Pierwsze nasze imprezy odwiedzało 150-200 osób z byłego województwa bydgoskiego, dziś przyjeżdża 35-40 tysięcy osób i to nie tylko z Polski. AGRO-TECH to największa tego typu impreza w północnej części naszego kraju!

- Co daje wizyta na tych targach rolnikom, a co np. mieszkańcom miast?

- Minęły czasy stereotypowego myślenia o pracy w rolnictwie. Gospodarze muszą ciągle zapoznawać się z nowoczesnymi rozwiązaniami i wiedzieć jak je stosować. A mieszkańcy miast, mogą się dowiedzieć, jaki postęp nastąpił w tej dziedzinie. Zwykle dziwią się widząc tak nowoczesne maszyny. Ja też byłem zdumiony, gdy 10 lat temu w Niemczech pokazano nam roboty udojowe, a dziś stają się coraz powszechniejsze. Będzie je można zobaczyć także na naszych targach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska