Od ubiegłego roku częścią Welconomy in Toruń jest AgroWelconomy. W 2022 roku, w związku z wybuchem wojny na Ukrainie, koncentrowało się ono na bezpieczeństwie żywnościowym. W tym roku, w związku z wyzwaniami Europejskiego Zielonego Ładu, na biologizacji rolnictwa.
Trzeba odbudować próchnicę
Pierwszym mówcą na panelu poświęconemu wyzwaniom współczesnego rolnictwa był Sławomir Gacka, prezes ProBiotics, który skupił się na jakości glebiy. - Konieczna jest regeneracja gleby, przede wszystkim odbudowa próchnicy, która pomaga też w ograniczeniu drugiego problemu, z jakim mierzą się rolnicy w Polsce, czyli konsekwencjom suszy – podkreślał. - Jeżeli 1 proc. próchnicy kumuluje ok. 100 tys. litrów wody, to w skali kraju ubytek ten wynosi 1 mld sześcienny wody. I to jest ilość, której szukamy. Zasobność gleby w wodę to jedno, drugie to mikrobiologiczne życie gleby. Dlatego odżywiamy ją probiotykami, bo próchnica to silnik gleby, która ma wyżywić roślinę.
O biologizacji w rolnictwie precyzyjnym mówił Marek Brunka, sadownik spod Chojnic z Regionalnego Centrum Mikroorganizmów.
- Po 15 latach stosowania probiotyków mogę się pochwalić próchnicą na poziomie 2,5 proc., wcześniej w najlepszym wypadku wynosiła 0,98 proc., a w najgorszym 0,23 proc. Probiotyki ponoszą nie tylko jakość gleby. Przefermentowany obornik ma wartość trzykrotnie wyższą, podobnie jak pasza dla zwierząt z udziałem probiotyków. Kończą się choroby, a nawet smród w oborze, ponieważ neutralizują go mikroorganizmy.
Na praktyczne aspekty stosowania pożytecznych mikroorganizmów w rolnictwie zwrócił uwagę Grzegorz Kopeć, dyrektor ds. innowacji produktowych w Ampol-Mero. - Brak humusu bierze się z braku produkcji zwierzęcej w gospodarstwach, czyli z braku obornika. Do gleby powinny wracać chociaż resztki pożniwne, a nie być sprzedawane, jak ma to miejsce w przypadku słomy. Bo słoma to źródło NPK, czyli azotu, fosforu i potasu. Nie należy bagatelizować jej wartości, ponieważ na hektarze kukurydzy daje NPK o wartości ok. 2,5 tys. zł.
Tomasz Michalik, prezes Zarządu VITROFLORA zaprezentował korzyści z wykorzystania probiotycznych mikroorganizmów w produkcji ogrodniczej pod osłonami. - Bazujemy na sterylnym podłożu i sterylnych sadzonkach. W takich warunkach patogeny mogą się rozwinąć bardzo szybko, ale my nie dopuszczamy do tego stosując probiotyki. Dzięki temu, że się namnażają, nie mamy też problemów później, gdy nasze sadzonki trafią do gospodarstw ogrodniczych, które mają problemy z higieną. Jestem przekonany, że mikroorganizmy to przyszłość. Ogrodnictwa na pewno, rolnictwa również.
Większa produkcja żywności kontra więcej ograniczeń
Krzysztof Pawiński, prezes zarządu i współtwórca grupy MASPEX wspomniał o wyzwaniach rolnictwa światowego. - Do 2050 roku produkcja żywności powinna wzrosnąć o 70 proc., a Europa nie oferuje nic, poza moralizatorstwem. Do tego dochodzi ocieplenie klimatu i związana z nim susza. W przyszłości wiele problemów rozwiążą nowe technologie, tymczasem jest nam potrzebna światła polityka wodna i stosowanie sprawdzonych rozwiązań, jak drobna retencja czy nawadnianie kropelkowe, prosto w korzeń.
Dariusz Sip, prezes Syngenta Polska przypomniał, że liczba środków mikrobiologicznych zatwierdzonych do stosowania w Polsce jest ciągle krótka.
- A proces legalizacji zajmuje około 10 lat. Wycofywanie substancji aktywnych przez Unię Europejską następuje znacznie szybciej. W latach 90-tych było och ponad 200, teraz jest ok. 110, a w ciągu pięciu lat ma być ich nieco ponad 70. Dlatego rynek produktów bio rozwija się szybko, niestety administracja za tym nie nadąża.
Jutro (4 kwietnia 2023) drugi dzień AgroWelconomy in Toruń. Będzie m. in. mowa o nowej wizji gospodarki odpadami opakowaniowymi w Unii Europejskiej oraz szansach i zagrożeniach dla przemysłu żywnościowego w Polsce.
