
Podejrzewano, że topielec mógł zahaczyć na przykład o gałąź drzewa, albo utknąć między lodem a dnem Noteci. Ostatecznie łabiszynianina znaleziono na dnie rzeki, na wysokości mostku znajdującego się na wyspie.

Akcję poszukiwania mężczyzny wznowiono o godz. 9.30. Na Noteci zrobiono kilka przerębli. Nurkowie relacjonowali, że pod lodem jest prąd, który mógł znieść ciało łabiszynianina. Poszukiwania utrudniała kiepska widoczność.

Strażacy zawodowi ze Żnina pracowali przy użyciu deski lodowej. - Już myśleliśmy, że go mamy. Niestety okazało się, że to worek foliowy - dodali strażacy.

- Wezwanie przyjęliśmy ok. godz. 16.00 - mówi Marek Krygier z PSP w Żninie. - Na miejscu najpierw była jednostka OSP Łabiszyn, chwilę później dojechały nasze służby.