Do Sądu Rejonowego w Aleksandrowie Kujawskim pod koniec ubiegłego tygodnia wpłynął pomocniczy akt oskarżenia przeciwko dziewięciu radnym z tej miejscowości z klubu radnych "Przymierze Samorządowe" oraz ściśle współpracującej z tym klubem radnej niezależnej. - Potwierdzam. Akt oskarżenia wpłynął do sądu. Nie nadałem jeszcze biegu sprawie, bo sprawdzamy, czy spełnia warunki formalne - powiedział nam sędzia Tomasz Hoffman, prezes Sądu Rejonowego w Aleksandrowie Kujawskim.
MCK oskarża radnych z grupy rządzącej o to, że od 6 marca ubiegłego roku do początku czerwca tego roku będąc członkami rady miejskiej zobowiązanymi do zapewnienia MCK - owi pieniędzy niezbędnych do prowadzenia działalności kulturalnej oraz utrzymania obiektu, w której ta działalność jest prowadzona - nie uczynili tego.
Według wnioskodawców aktu oskarżenia działali tym samym na szkodę placówki kultury, bo ta m.in. nie miała pieniędzy na terminowe wypłaty wynagrodzeń pracowniczych, składek ZUS, podatków i innych zobowiązań. Działania radnych spowodowały też cofnięcie wniosku o dofinansowania remontu MCK na kwotę nawet do 4 milionów złotych z Urzędu Marszałkowskiego. - Do dziś do biura rady nic w tej sprawie z sądu nie wpłynęło. Nic o tym nie wiem - powiedział nam w poniedziałek (12 lipca) Piotr Prusaczyk, przewodniczący aleksandrowskiej rady.
Sprawą wpierw zajmowała się aleksandrowska prokuratura, która nie dopatrzyła się nieprawidłowości i śledztwo umorzyła. Na tą decyzję MCK złożył zażalenie do sądu karnego. Sąd uchylił decyzję o umorzeniu śledztwa i nakazał prokuraturze ponowne zbadanie sprawy. Śledztwem zajęła się rypińska prokuratura, która również je umorzyła.
Aleksandrowska placówka kultury nie zgodziła się z werdyktem i skierowała akt oskarżenia przeciwko radnym bezpośrednio do sądu. - Moim zdaniem prokuratura wykonała niewiele z kilkunastu zaleceń aleksandrowskiego sądu, więc skoro tego nie uczyniła, nie miała szans na podjęcie prawidłowej decyzji - zapewnia Mariusz Trojanowski, dyr. MCK w Aleksandrowie.
Czytaj e-wydanie »