Przypomnijmy, że zdaniem "Faktu" i "Super Expressu" 24-latek wdał się w bójkę z Antonim Królikowskim w warszawskim klubie ""Willa Matrix". Motywem prawdopodobnie były odmienne zdanie na temat jednego z klubów sportowych. W wyniku szarpaniny, obaj spadli ze schodów. Andersz spadł jednak na tyle niefortunnie, że uderzył w donicę i doznał poważnego urazu głowy. Został przewieziony przez jednego ze znajomych do szpitala, gdzie przeszedł zabieg trepanacji czaszki.
Przeczytaj także: Alan Andersz wciąż w śpiączce. Potrzebna krew
- Alan ma trudny charakter. To dobry chłopak, ale bardzo zapalczywy. Bardzo łatwo wyprowadzić go z równowagi, a wtedy często pięści idą w ruch - zdradza "Faktowi" osoba z otoczenia aktora.
Przeczytaj także: Alan Andersz znany z serialu "39 i pół" walczy o życie
Pojawiła się nadzieja, że dramatyczne wydarzenia z piątku znajdą szczęśliwe rozwiązanie. Jak dowiedział się "Fakt", wczoraj po południu lekarzom udało się przy drugiej próbie wyprowadzić Andersza ze stanu śpiączki farmakologicznej.
Pilnie potrzebna jest krew dla Alana. Pomóc może każdy. Wystarczy oddać krew w punkcie krwiodawstwa w swojej miejscowości. Należy tylko dodać adres: RCKiK Warszawa, ul. Saska 63/75 i hasło: "Krew dla Alana Andersza".
Czytaj e-wydanie »