W Rypinie zatruły się trzy osoby na weselu, Czy to salmonelloza? - Raczej nie, choć trwają badania. Ponieważ zatrucie miało miejsce na prywatnym przyjęciu, a nie w zakładzie żywienia zbiorowego, interesujemy się tą sprawą, jesteśmy w kontakcie z inspekcją weterynaryjną, ale nie podejmujemy obowiązujących nas procedur - tłumaczy Renata Lasińska-Kostrzewa, powiatowy inspektor Sanepid w Rypinie.
Patrzmy, co jemy
Nie było dotychczas żadnych zatruć na terenie powiatu golubsko-dobrzyńskiego, choć tutejszy Sanepid ma informacje, że pojedyńcze osoby z tego terenu, które spędzają wakacje gdzieś w Polsce, są ofiarami pałeczek salmonelli, wywołujących salmonellozę.
Zarówno Mariola Napolska, z-ca powiatowego inspektora Sanepid w Golubiu-Dobrzyniu, jak szefowa rypińskiej placówki radzą, by w upalne dni zachować szczególną ostrożność przy zakupach artykułów spożywczych i ich przyrządzaniu. - Powinniśmy kupować żywność pochodzącą ze znanych źródeł zaopatrzenia, najlepiej pakowaną i dokładnie oglądać oznakowania terminu przydatności do spożycia. Kostrzewa.
Groźne jaja
Także przygotowywanie żywności latem powinno być nieco inne niż zimą. Lepiej stosować "obróbkę termiczną" i co się da gotować, smażyć lub gotować. Zwłaszcza należy unikać stosowania w żywieniu surowych jaj, na przykład do tatara, w postaci kogla-mogla czy własnej roboty majonezu albo jako składnika w sernikach na zimno. Jeśli już koniecznie musimy stosować surowe jajka, to najpierw po umyciu ich w wodzie z dodatkiem sody oczyszczonej, zanurzmy je na 8-10 sekund we wrzątku.
Specjalistki z Sanepidu przypominają też o obowiązkowym myciu owoców i warzyw, zwłaszcza tych spożywanych na surowo. No i o czystych rękach. Latem trzeba je myć jak najczęściej. Nie tylko przed jedzeniem.
Alarmu nie ma, ale...
Jadwiga Aleksandrowicz
Przedstawiciele Sanepidu w naszym regionie przestrzegają: upały sprzyjają rozwojowi groźnych dla zdrowia i życia bakterii i wirusów. Wypoczywajmy, bawmy się, ale bądźmy czujni.