Przypomnijmy, chodzi o połączenie wszystkich służb, taką ich koordynację, by możliwie jak najszybciej reagowały na wszelkiego rodzaju zagrożenia. By każdy obywatel, dzwoniąc na numer 112, był święcie przekonany, że pomoc nadejdzie i to właściwa.
Jeszcze w powijakach
Na razie wszystko jest w powijakach, choć bardzo ładną koncepcję, jak ma to funkcjonować w przyszłości, przedstawił na ostatnim konwencie strażak i radny miejski Dariusz Folerzyński. I okazało się, że wszystkie gminy czegoś od tego systemu oczekują i coś chcą dzięki niemu załatwić, bo np. w Chojnicach marzą o nowej siedzibie dla Straży Miejskiej, w Czersku chcą rozbudować monitoring, w Brusach - go stworzyć. Jest szansa na zbudowanie kompleksowego systemu za unijne pieniądze, by mieć takie same procedury, dostęp do bazy danych i dysponować całym potencjałem sprzętowym powiatu.
Kość niezgody
Ale wniosek musi być gotowy do czerwca 2009, więc już teraz gminy muszą określić, czy wchodzą w to, czy nie. A całość może kosztować nawet 12 mln zł, z czego Unia sfinansuje do 75 proc.
No i schody zaczęły się wtedy, gdy starosta Stanisław Skaja zaczął naciskać, by się włodarze określili, ile mają pieniędzy na studium wykonalności. Gładko wszyscy zgodzili się na to, że starostwo ma być beneficjentem projektu, zaś pełnomocnikiem starosty - Dariusz Folerzyński. Gorzej już poszło z pieniędzmi.
- Ja proponuję, by 50 procent dał starosta, a resztę dorzuciły gminy - zaproponował burmistrz Arseniusz Finster.
Starosta się obruszył i pewnie pieniądze będą jeszcze kością niezgody, bo nic wiążącego nie ustalono.