Niepozorna struga Wyrwa musiała się przez lata swego żywota mocno napracować, skoro wyżłobiła tak przepastną dolinę, zupełnie nie pasującą do maleńkiego strumienia.
Jeśli jednak zdamy sobie sprawę, że struga narodziła się z topniejącego lądolodu jakieś 10-12 tysięcy lat temu, to miała dość czasu na wykonanie pracy, której efekt dziś podziwiać możemy. A i to trzeba pojąć, że wtedy, w czasach prehistorycznych, Wyrwa niosła bez porównania więcej wody niż obecnie. To i dzieło swe mogła wielkim uczynić.
Podyskutujmy o przebiegu strugi...
Dziś przebieg strugi Wyrwa jest… dyskusyjny. Można uznać, że jej źródła zasilają Jezioro Zaleskie (koło Zalesia Królewskiego), z którego wypływa jako Potok Młyński, po czym przepływa przez jeziora Szewieńskie, Branickie Duże i Branickie Małe. Przed Bukowcem rozdziela się: jako Potok Młyński płynie na wschód do Dolnego Młyna, a na północ jako Stara Struga, która w pobliżu drogi wojewódzkiej nr 240 wpada do Wyrwy.
Sama Wyrwa zaczyna się między Kawęczynem a Budyniem, a na starych mapach widnieje jako połączona z jeziorem Lubodzież (obecnie ten odcinek jest zasypany). W miejscu, gdzie Stara Struga łączy się z Wyrwą, razem płyną do Dolnego Młyna, przejmują wody Potoku Młyńskiego i dalej podążają już wyłącznie jako Wyrwa.
Przy ujściu Wyrwa zasila stawy przy młynie w osadzie Wyrwa i 100 metrów dalej wpada w objęcia rzeki Wdy (Czarnej Wody). Jeśli uznamy, że jej bieg liczy się od Zalesia Królewskiego, wtedy za sobą zostawia 21,5 kilometrów. W czasach zaborów, gdy w okolicy osiedlali się Niemcy, strugę nazywano Wirwafließ.
Turyści byli zachwyceni
Na spotkanie z tajemnicami tego niezwykłego miejsca opodal takich miejscowości jak Wyrwa, Polski Konopat i Mały Dólsk na terenie gmin Drzycim i Świecie, wyruszyła wycieczka zorganizowana i prowadzona przez bydgoskiego przewodnika Tadeusza Frymarka. Jego wiedzy i doświadczeniu zawierzyło 24 wytrawnych turystów, w większości z Bydgoszczy, ale także z Tucholi, Białych Błot, Nowej Wsi Wielskiej, Brześcia Kujawskiego i Starogardu Gdańskiego.
Wszystkich uwiódł fakt, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska ustanowiła właśnie na terenie Wąwozu Wyrwa (zwanego też Parowem Konopackim lub Konopacką Parową Dużą – od pobliskiej wsi Polski Konopat) jeden z kilkunastu w województwie kujawsko-pomorskim nowych rezerwatów przyrody i jeden ze 100 w całym kraju, a to z okazji 100-lecia Lasów Państwowych.
Rezerwat to teren o szczególnych walorach przyrodniczych i podlegający prawnej ochronie. Toteż nie można go poznawać tak jak się chce, aby nie zniszczyć (choćby niechcący) cennych roślin, nie spłoszyć zwierzyny. Niestety, na zboczach widać głębokie koleiny po kołach quadów i motocykli terenowych. Crossowcy urządzili tu sobie prawdziwy poligon treningowy.
Nasza wycieczka (w której uczestniczył także wyżej podpisany dziennikarz „Pomorskiej”) korzystała z wyznaczonego przez bydgoską RDOŚ wzdłuż lewego brzegu strugi szlaku. Oznakowanie i utrzymanie szlaku należy do nadleśnictwa Dąbrowa.
Tu rządzi sama natura
Rezerwat utworzono na 48,80 hektarach (otulina ma 220,60 ha). Istotą rezerwatu jest zachowanie grądu porastającego stoki doliny rzeki Wyrwy, z jej strefą zboczową, dnem i samą rzeką.
Tutejsze lasy grądowe to głównie ponad 120 - letnie okazy grabu, którym towarzyszą lipa drobnolistna i osiągający 140 lat dąb szypułkowy. U podnóża parowu, na niewielkiej powierzchni przy wodzie rośnie łęg jesionowo - olszowy (głównie olsza czarna z niewielką domieszką jesionu wyniosłego).
Od kilkudziesięciu lat nie prowadzi się tu już gospodarki leśnej i dzięki temu sprawy „wzięła w ręce” sama przyroda. Drzewa naturalnie się starzeją, upadają i próchnieją tam gdzie rosły, a obok nich wyrastają młode i cykl życia jest zachowany.
Miejsca pomiędzy niszami źródliskowymi a strugą Wyrwa swoje siedliska znalazły liczne cenne i objęte ochroną gatunki roślin (np. lilia złotogłów i wawrzynek wilczełyko), grzybów i zwierząt.
A przy tym jakże tu pięknie! - wypada westchnąć. Strumień ukształtował absolutnie niezwykły krajobraz. Wąwóz jest przepastny, ze stromymi i wysokimi na kilkadziesiąt metrów zboczami, poprzecinany mniejszymi bocznymi wąwozami.
Gdy szukać podobieństwa do innych tworów natury w naszym regionie, to na myśl przychodzą Parów Cieleszyński w gminie Pruszcz i dolina rzeki Gardęgi, dopływu Osy w powiecie Grudziądzkim.
Dla pełniejszego obrazu musimy sobie zdać sprawę, że Wąwóz Wyrwa, tak jak Parów Cieleszyński, wcina się głęboko w południową część Wysoczyzny Świeckiej, która jest przecięta na dwoje szeroką Doliną Dolnej Wdy. Z tą różnicą, że parów w okolicach Cieleszyna otwiera się bezpośrednio na dolinę Wisły, zaś Wyrwa na dolinę Wdy, skąd do ujścia rzeki do Wisły pod Świeciem jest 11,8 km. Dokładnie taki dystans muszą pokonać, albo raczej mogą, kajakarze płynący szlakiem Wdy.
Bobry zrobiły co swoje
Jak się wydaje wśród fauny Wąwozu Wyrwa pierwsze miejsce należy się bobrom. Te mają się tu doskonale, o czym świadczą poogryzane ostrymi zębami drzewa, bardzo wiele drzew. Do tego, jakby na deser, upatrzyły sobie cienkie łodygi różnych krzaków, które posiekały na drobne.
Już poza rezerwatem, gdzie wąwóz rozszerza się, a jego zbocza zmniejszają się i stoki łagodnieją, futrzaki przegrodziły nurt strugi wysoką tamą, a obok – na brzegu - zbudowały swój okazały, kopulasty dom, czyli żeremię.
Ostatnie słowo ma człowiek
Kilkaset metrów poniżej siedliska bobrów rzeczkę przegradza inna tama - betonowa, a zatem ludzkimi rękami wykonana.
To ważny element stawu młyńskiego i samego młyna w osadzie u ujścia Wyrwy do Wdy. Głównego stawu utworzonego bezpośrednio dzięki spiętrzeniu nurtu teraz właściwie nie ma, bo jest bagrowany z naniesionych namułów za pomocą gąsienicowej koparki. Gdy zbiornik zostanie oczyszczony, zastawka zostanie zamknięta i woda ponownie staw wypełni. Poza głównym nurtem znajduje się tu jeszcze kilka stawów rybnych.
Malowniczo położony młyn (faktycznie nazywa się Wyrwa – Młyn) wzniesiono w konstrukcji szachulcowej w XIX wieku. Jest najbardziej okazałym (trzypiętrowym od strony rzeki) obiektem w kociewskiej osadzie Wyrwa. Dziś pełni rolę małej elektrowni wodnej.
Historia osady Wyrwa związana jest z pobliskim majątkiem Konopat, który pierwotnie należał do szlacheckiego, dzierżącego znaczące urzędy rodu Konopackich. Dawne dokumenty wskazują, że młyn istniał tu od przynajmniej XVII wieku, a zatem zachowany obiekt jest kolejnym, który tu się znajdował.
* Za tydzień zapraszam do poznania kolejnych niezwykłych atrakcji w okolicach Świecia, także nowo utworzonych rezerwatów – Czarcie Góry i Wzgórze Świętopełka.
