Po bramkach Marko Vesovicia, Jose Kante (dwie) i Tomasa Pekharta Legia Warszawa pokonała w sobotę Jagiellonię Białystok 4:0. Goście nie mieli wiele do powiedzenia i wciąż czekają na pierwszą bramkę pod wodzą nowego trenera Iwajły Petewa.
- To dla nas bardzo ważne trzy punkty. Przed meczem mówiłem, że styl nie jest najważniejszy, ale udało się stworzyć kolejne fajne widowisko na naszym stadionie. Zasłużyliśmy na tak wysokie zwycięstwo. Od pierwszej minuty byliśmy bardzo skoncentrowani. W kolejnych meczach musimy iść tą samą drogą - podkreślał po meczu Aleksandar Vuković.
Serb był zadowolony z występu Pekharta, którego wpuścił na murawę na ostatnie 20 minut.
- Tomas zadebiutował i zdobył bramkę, to bardzo fajne przywitanie z klubem. Okoliczności nie były łatwe. Wszedł w końcówce spotkania, kiedy wszyscy nie pędzili już tak samo jak wcześniej, bo wykonali już mnóstwo roboty na boisku. On jednak znalazł się w dogodnej sytuacji i zamienił ją na bramkę. To pozytywny sygnał - cieszył się trener Legii.
W następnej kolejce mecz na szczycie, Legia podejmie w sobotę Cracovię.
- Nie oceniamy, który rywal jest łatwiejszy, a który trudniejszy. Ekstraklasa jest nieprzewidywalna. Żeby zdobyć trzy punkty, zawsze trzeba dać z siebie wszystko. Oglądałem w piątek mecz ŁKS - Pogoń. Nie widziałem tam różnicy, jaka jest pomiędzy tymi drużynami w tabeli - dodał Vuković.
ZOBACZ TEŻ:
- Legia nie dała szans, Jagiellonia nadal bez gola
- Tomas Pekhart: Polski futbol będzie mi pasował [WYWIAD]
- Radomiak strzelił trzy gole drużynie z Ligi Mistrzów!
- Jacek Bąk: Nasza liga jest słaba. Trzeba stawiać na młodzież
- Legia zareagowała na skandaliczne transparenty kibiców
- Snajperzy i niewypały - napastnicy Legii ostatniej dekady
