Na piękny jubileusz przyjechał syn Józef z Zabrza i inni członkowie rodziny, m.in. wnuczka z Anglii, a także przybyli prezydent Ryszard Brejza i kierownik USC Jadwiga Słowińska.
- Moja rodzina jest rozrzucona po Europie. W okresie międzywojennym rodzice i inni najbliżsi za chlebem wyjechali do Francji, teraz zaś najmłodsi swoją przyszłość wiążą z Anglią. Takie to czasy - mówi jubilatka. Pani Alfreda imponuje dobrym zdrowiem i pamięcią. Jeśli chodzi o jedzenie, to nie jest wcale wybredna, ale przepada za rybami, zwłaszcza śledziami. W codziennym menu jest również kawa, ciastka lub słodycze. - Zapycham sobie żołądek, aby nie być głodną - dodała.