- Szczerze mówiąc tak, ale dlatego że praca z kadrą to coś szczególnego, o czym myśli każdy trener - mówi w rozmowie dla „Przeglądu Sportowego” Andrea Anastasi.
Do niedawno głośno mówiło się jednak o tym, że włoski szkoleniowiec jest bliski sfinalizowania dwuletniej umowy z działaczami Lotosu Trefla Gdańsk. Czy ta opcja już upadła?
- Spokojnie, najpierw chcę sfinalizować przedłużenie umowy z Lotosem Treflem, a później zobaczymy jaki będzie rozwój sytuacji w związku z polską kadrą. Na razie nie byłem zapraszany na żadne rozmowy do PZPS. Jednak zapowiedziałem w klubie, że jeżeli będzie taka możliwość, by pracować w reprezentacji to chcę się tego podjąć - deklaruje Andrea Anastasi.
Włoch jeszcze niedawno jednak deklarował, że nie zamierza wysyłać swojego CV do działaczy Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Skąd nagła zmiana decyzji?
- Kiedy PZPS zdecydował, że nie przedłuży umowy ze Stephane'm Antigą, moje nazwisko zaczęło się pojawiać w gronie potencjalnych następców. Otrzymałem sygnały, że federacja jest zainteresowana, dlatego zdecydowałem się aplikować. Chociaż władze dobrze znają moje CV, ale skoro taka jest oficjalna procedura, to zdecydowałem wspólnie z moim menadżerem, że wyślemy je do związku. Każdy trener w Polsce, jeśli otrzymałby taką propozycję, na pewno chciałby z niej skorzystać, bo nie ma ważniejszej drużyny w tym kraju niż jej reprezentacja - wyjaśnił.
A co na to gdański klub. Jak przyznał w rozmowie dla „Dziennika Bałtyckiego” Dariusz Gadomski, prezes Lotosu Trefla, w klubie przygotowani są na różne warianty.
- Kontrakt szkoleniowca z klubem jest cały czas ważny, są w nim też zapisy regulujące kwestie ewentualnych zmian, więc możemy być spokojni. Żadna sytuacja nas nie zaskoczy - gwarantuje prezes Dariusz Gadomski.
źródło: Przegląd Sportowy
Antiga nie będzie już pracował z reprezentacją Polski w siatkówce. "Działaczom zawsze jest najłatwiej zwalać winę na trenera"
Press Focus / x-news
Opracował: ŁŻ