- Przede wszystkim bardzo dziękuję wszystkim tym, którzy oddali na mnie głos w niedzielę. Dziękuję za zaufanie i postaram się państwa nie zawieść - mówi senator drugiej kadencji Andrzej Kobiak. - Pracowałem przez poprzednie cztery lata tak, aby zdobyć zaufanie i i wypełnić zobowiązania. Teraz nowe wyzwania. W sumie po ośmiu latach będzie większe oczekiwanie wyborców niż po czterech, ale jestem przygotowany i zrobię wszystko, co w mojej mocy.
Jak zaznacza senator, zdaje sobie sprawę, że w tej kadencji i z tym rządem będzie trudniej podejmować uchwały i decyzje, ale podkreśla, że ma większe doświadczenie. - Byłem senatorem przez cztery lata, nabrałem doświadczenia i jestem przekonany, że słuszne decyzje i ustawy, obojętnie z którymi politykami, będą podejmowane - mówi Kobiak. - Mając wsparcie w Warszawie, pewnie było łatwiej, ale z kolegami z opozycji też mam nadzieję się dogadać.
Senator zapewnia, że zawsze pamięta o regionie. Działał i nadal będzie pracował na rzecz Bydgoszczy, Torunia, ale ma słabość do Tucholi i najbliższe sercu są mu Bory. - Zawsze chwalę Bory Tucholskie. Uważam, że są nadal nieodkryte ich walory i podkreślam na każdym kroku ich piękno - dodaje. - Moim najważniejszym zadaniem jest dbanie o dobre prawo.
Senator jeszcze nie wie, kiedy pierwsze posiedzenie, a najpierw zbierze się Sejm i jak przypuszcza - potem Senat. - Pracuję nad kilkoma ustawami. Nad zwiększeniem zatrudnienia. Nad ustawą antylichwiarską. W tej chwili banki robią, co chcą, to trzeba uregulować. To samo dotyczy kredytów w obcych walutach - wylicza. - Trzeba doprowadzić do ujednolicenia tych spraw.
Na temat samych wyborów mówi, że szanuje kontrkandydatów. Też mieli duże poparcie i jeśli różnią się, to w elegancki sposób. - Na taki wynik i taką liczbę głosów trzeba zapracować, to nie przypadek, że dostałem się - dodaje senator. - Przede mną ciężka praca i postaram się nie zawieść wyborców w całym okręgu.
Andrzej Kobiak ma 64 lata i urodził się w Bydgoszczy. Ukończył Technikum Mechaniczno-Elektryczne w Bydgoszczy, a następnie Akademię Techniczno-Rolniczą w Bydgoszczy. Po studiach pracował w zakładach Spomasz i Jutrzenka, gdzie zaangażował się w działalność NSZZ "Solidarność". Po przemianach politycznych założył własną firmę "Łuczniczka", początkowo z siedzibą w Bydgoszczy, a następnie w Tucholi.
Cztery lata temu był kandydatem PO do Senatu, startując w okręgu wyborczym nr 9. Uzyskał 77 tys. 485 głosów, co dało mu pierwsze miejsce i mandat senatorski. Z powodzeniem ubiegał się o reelekcję i dostał 102 tys. 191 głosów.