Druga tura wyborów we Włocławku przebiegała zdecydowanie spokojniej niż pierwsza. Komisje wyborcze nabrały bowiem doświadczenia i nie było takich wpadek jak podczas głosowania 12 listopada, gdy - na przykład - dopiero o godzinie 13.00 zapieczę- towano urnę, bo członkowie komisji o tym zapomnieli. Mniej też było sygnałów o kupowaniu głosów, chociaż i takie się zdarzały, ale - podobnie jak w poprzedniej turze - nie potwierdziły się. Jak powiedział nam podkomisarz Grzegorz Demich z włocławskiej policji, do sprawdzenia tych sygnałów zostali zaangażowani policjanci po cywilnemu, poruszający się nieoznakowanymi autami.
Wygląda na to
że wczoraj mniej włocławian poszło do urn. O ile dwa tygodnie temu frekwencja o godz. 16.30 wynosiła 25,61 proc., to wczoraj o tej samej porze wynik był o ponad 3 proc. gorszy. Andrzej Pałucki wrzucił głos do urny o godz. 13.00. Na kogo głosował? - Na najlepszego kandydata - odpowiedział z uśmiechem. Wcześniej, bo o godz. 12.00, głosował Władysław Skrzypek. Kogo wybrał? - Oczywiście, siebie - nie ukrywał. Po głosowaniu W. Skrzypek uczestniczył w mszy św. w intencji górników.
Popołudnie obaj kandydaci na prezydenta spędzili w domu. - Czekam spokojnie na wynik - mówił nam Andrzej Pałucki. Także Władysław Skrzypek zapewniał, że się nie denerwuje.
Po ogłoszeniu sondażowych wyników
na godz.16.00, które wskazywały na niewielką przewagę Andrzeja Pałuckiego, kandydat ten powiedział, że jest umiarkowanym optymistą. Władysław Skrzypek do końca był przekonany, że wybory wygra. Pierwsze oficjalne wyniki z obwodowych komisji pokazywały, że walka była dość wyrównana. Na przykład w dwóch komisjach wyborczych w śródmieściu więcej głosów dostał W. Skrzypek, a na Południu - A. Pałucki. Wyniki sondażowe z godz. 20.00 nie pozostawiały już jednak wątpliwości, kto wygrał.