Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Rybski z Chojniczanki: - Mam niedosyt asyst

Monika Smól
Andrzej Rybski (biały strój) w meczu Pucharu Polski z GKS Bełchatów zdobył pierwszą z  dwóch  bramek dla Chojniczanki, pokonując Pawła Lenarcika. Oby w sobotę także sprzyjało mu takie szczęście
Andrzej Rybski (biały strój) w meczu Pucharu Polski z GKS Bełchatów zdobył pierwszą z dwóch bramek dla Chojniczanki, pokonując Pawła Lenarcika. Oby w sobotę także sprzyjało mu takie szczęście Monika Smól
Po 12. kolejkach w pierwszej lidze najwięcej bramek dla Chojniczanki strzelił Andrzej Rybski. - Mam jednak niedosyt asyst - nie kryje napastnik.

Po dwa gole mają na koncie Piotr Kieruzel, Łukasz Kosakiewicz, Maciej Rogalski, Paweł Zawistowski i napastnik - Tomasz Mikołajczak. Raz do bramki rywali trafił Bartłomiej Niedziela.

W klasyfikacji asyst prym wiedzie Maciej Rogalski - pomagał egzekutorom bramek aż sześć razy. Zawistowski zaliczył trzy asysty, a po jednej Kosakiewicz, Paul Grischok, Rafał Grzelak i Wojciech Lisowski.

Najwięcej minut na boisku spędzili w tym sezonie Piotr Kieruzel i Paweł Zawistowski - po 1080. Zaufanie trenera Mariusza Pawlaka ma także Marcin Biernat, który na trawie spędził 964 minuty oraz Tomasz Mikołajczak, którego kibice oglądali 869 minut. Wśród tych, którzy najczęściej oglądali żółte kartoniki prym wiodą dwaj obrońcy Chojniczanki: Marcin Biernat - z sześcioma przewinieniami ukaranymi oglądaniem żółtego kartonika oraz Wojciech Lisowski, który zobaczył go pięciokrotnie. Niewiele ustępują im Radosław Bartoszewicz i Rafał Grzelak (po cztery żółte kartki), Piotr Kieruzel i Tomasz Mikołajczak (po trzy). Czerwoni kartoniki obejrzeli już Grzelak (bezpośrednia), W. Lisowski (za dwie żółte) i Grischok (bezpośrednia). Ten ostatni został nią ukarany za faul podczas ostatniego meczu - z Wisłą Płock na wyjeździe.

Żółto-biało-czerwoni najwięcej bramek zdobyli między 31 a 45 minutą meczów, żadnej - miedzy 16 a 30. Z kolei najwięcej straconych goli odnotowali w końcówkach spotkań - między 76 a 90. Tylko jedną stracili tuż po rozpoczęciu gry - do 15 minuty.

W najbliższym czasie przed Rybskim wyzwanie. Prawdopodobnie to jemu trener powierzy funkcję wysuniętego napastnika, którą pełnił Mikołajczak. Napastnik musi wyleczyć kontuzje. Może to potrwać wiele tygodni. - Dotąd to Tomek był bardziej wysunięty, ja pełniłem rolę pomocnika - mówi Andrzej Rybski. - Teraz pewnie to się zmieni. Presji nie odczuwam, że ja będę musiał być bramkostrzelny. Mam świadomość, że ja i inni zawodnicy, a nie Tomek, którego przez dłuższy czas nie będzie, będziemy musieli zdobywać bramki. Dobrze się czuję w tej roli. W większości sezonów udawało mi się strzelać około ośmiu goli, wokół tej liczby oscylowałem. Zaliczałem jednak więcej asyst, zmieniło się to w Chojniczance. Wcześniej w punktacji kanadyjskiej byłem zawsze w czole. Mam nadzieję, że będę częściej i strzelał i asystował.

A kibice liczą na to, że zacznie już w sobotę - w meczu z GKS Katowice. - Każdy rywal w pierwszej lidze jest trudny - przyznaje „Ryba”. - Scenariusz każdego meczu również układa się inaczej. Oby wreszcie nadeszła seria zwycięstw. Gdyby przydarzył nam się taki miesiąc, jak pamiętny kwiecień w sezonie 2013/2014, to moglibyśmy się wywindować do góry i odskoczyć pozostałym. Patrząc na to, co dzieje się w tabeli, to sześć drużyn ma 14 punktów, kilka - o jeden-dwa mniej lub więcej, jest duży ścisk. Dla mnie mecze z katowiczanami kojarzą się dobrze, wygrywałem. Potrzebujemy punktów i mam nadzieję, że w sobotę zostaną one w domu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska