Angelina Felchner, stylistka i doradca ds. wizerunku z Bydgoszczy. Walt Disney pomaga jej zaglądać ludziom do szaf

Tak przekonuje Angelina Felchner, absolwentka kulturoznawstwa i dziennikarstwa, która od 7 lat pracuje z kobietami z całej Polski. Pomaga im odnaleźć ich własny styl. Od 2010 roku oferuje swoje usługi w Akademickim Inkubatorze Przedsiębiorczości w Bydgoszczy.

Jak ładnie im w sukienkach!

Mówi, że jej przygoda z modą zaczęła się, gdy pracowała w telewizji. Zetknęła się tam z problemami wizerunku, zarówno pracujących dla telewizji, jak i sprzed obiektywu kamery.

Pytana, skąd ta smykałka do mody odpowiadała, że to zasługa jej babci Czesi, zajmującej się krawiectwem i obdarzonej niewyczerpanym pokładem wyobraźni artystycznej. - Największym problemem polskich szaf jest brak ubrań bazowych - twierdzi pani Angelina. - To znaczy, że nie ma w nich minimalizmu. Rzeczy są wzorzyste, za bardzo kolorowe, że nie sposób dobrać do nich dodatków. Panuje też dziwny stereotyp myślenia. Niektóre kobiety nie kupują sukienek, bo wydaje im się, że źle w nich wyglądają. Tak myślą, co jest absurdem. Przełamuję z nimi stereotypy. Jestem więc trochę również psychologiem. Pomagam zmienić myślenie.

Stylistka przekonuje, że posiadanie osobistego stylisty nie jest fanaberią tylko dla bogatych i sławnych: - Czasami potrzeba jednej sukienki na ważne wyjście - również wtedy z pomocą przyjdzie pani Angelina: - Stylista to teraz niedrogi luksus, ale w przeciwieństwie choćby do SPA, którego efekty szybko mijają, daję moim klientkom coś, co mogą utrzymać na dłużej, niż po pobycie w strefie saun. Pani Angelina oferuje usługi dress code (zasady ubioru), czyli np. szkolenia, jak chodzić do pracy w korporacji lub w małej firmie, jak dobrać spódniczkę, buty i dodatki tak, by wywrzeć na kliencie dobre wrażenie.

Proponuje także przegląd garderoby, warsztaty kreowania wizerunku, porady online oraz personal shopping, czyli zakupy ze stylistą: - Zabieram ze sobą na przykład dwie osoby, mamę z córką i pomagam im kupić ciuchy odpowiednie tylko dla nich. Podkreślające, co mają w sobie oryginalnego oraz tuszujące ewentualne mankamenty.

One bardzo chcą, a oni?

Dodaje: - Na pierwszym miejscu stawiam osobowość, dlatego przed rozpoczęciem pracy z klientką, staram się jak najlepiej ją poznać. Sprzężenie stylu i osobowości - to dla mnie najistotniejsze sprawy i punkt wyjścia do udanej kreacji. Wszyscy znamy powiedzenie "moda przemija a styl pozostaje". Modnym może być niemal każdy, ale swój indywidualny styl ma niewielu.

Opowiada, że swojej pracy spotyka różne osobowości, problemy i choć czasem wydają się nawarstwione, zawsze wspólnie z klientkami udaje się odnaleźć tzw. złoty punkt. One różnią się całkowicie pod względem wyglądu i stylu życia, ale wszystkie łączy jedno: pragnienie czuć się wspaniale w drugiej skórze, jaką jest ubiór.

Rozmawiamy o kobietach, bo Angelina Felchner zaznacza, że najczęściej ma klientki, a nie klientów: - Kobiety bardziej przywiązują wagę do stroju, niż mężczyźni. Jednak tendencja ta ulega z wolna zatarciu i również panowie coraz częściej zwracają się do mnie o pomoc.

Obecnie pracuje nad projektem KILL MINT (sklepem online), który zacznie działać od października. Zaproponuje ubrania i stylizacje w klimacie vintage oraz eksperymentalnym vintage new look, który łączy ubrania vintage z elementami współczesnej garderoby, na przykład starą sukienkę z nowoczesnymi butami.

Biznes ma szansę na sukces, ponieważ stanowi niebanalne podejście do mody dla nietuzinkowych kobiet.

A wy stworzyliście jakiś ciekawy biznes, którym chcielibyście pochwalić się na łamach "Pomorskiej"? Czekamy na świetne pomysły, bardzo chętnie je opiszemy - kontakt: 52 326 31 86 lub [email protected].