"Anioły" na kolejny mecz w PLFAII czekają w świetnych humorach. W poprzednim spotkaniu torunianie pokonali w elektryzującym spotkaniu przed własną publicznością Seahawks Sopot, umacniając się na pozycji lidera drugiej ligi. Griffons już także mają na rozkładzie - w pierwszym spotkaniu tego sezonu, rozegranym 3 maja, "błękitno-biali" zwyciężyli w Słupsku 36:2.
- Mieliśmy krótką przerwę w rozgrywkach, którą wykorzystaliśmy na podleczenie drobnych urazów. Na treningach próbowaliśmy innych zagrywek, które będą mam nadzieję procentować w przyszłości - - mówi Bill Moore, amerykański trener Angels Toruń. - Drużyna ze Słupska ma kilka argumentów, na które należy uważać, potrafią grać w futbol i zdobywać punkty, musimy na nich uważać. Ale gramy przed własną publicznością i damy z siebie 100 procent naszych możliwości. Koncentrujemy się na najbliższym meczu, ale gdzieś tam w głowach mamy już kolejny mecz w Sopocie, bardzo ważny w ostatecznym rozrachunku.
Bartosz Mróz przed meczem