Niezwyciężony dotąd w PLK Asseco Prokom błyszczy formą. W Eurolidze pokonał po świetnym meczu słynny Real Madryt a słynny trener Ettore Messina nie szczędził pochwał zespołowi Tomasa Pacesasa. Gdynianie są na najlepszej drodze nie tylko do najlepszej szesnastki Euroligi, ale także do podpisania długoletniego kontraktu z tą organizacją. Ale nawet, gdy tak się stanie, mistrz Polski będzie miał miejsce w Eurolidze, więc jest o co walczyć. A najwyższe trofeum jest celem Anwilu i nikt tego nie ukrywa. Nawet zwycięstwo Asseco Prokomu z Realem nie zburzy wiary włocławian, że po raz drugi w historii są w stanie wywalczyć krajowy czempionat i zdetronizować któlujący od sześciu lat Prokom.
Będzie to jednak zadanie niezwykle trudne. Pocieszający jast fakt, że trener Igor Griszczuk może pracować wreszcie z kompletnym i najsilniejszym składem. W Gdyni ruszą do boju wszyscy, włącznie z leczącymi do niedawna kontuzjami Mujo Tuljkoviciem i Krzysztofem Szubargą. Choć to Asseco Prokom ma w składzie więcej indywidualności, koszykarzy bardziej doświadczonych i ogranych w silnych ligach, Anwil przeciwstawi bardzo zespołową grę, w której zagrożenie może przyjść z każdej strony. Co zwycięży, będzie wiadomo w niedzielny wieczór.
Początek meczu w niedzielę o 18.10. Relacja live na www.Pomorska.pl