Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anwil Włocławek z Krzysztofem Szubargą i Mujo Tuljkoviciem na hit z Turowem Zgorzelec!

TOMASZ FROEHLKE, [email protected]
Krzysztof Szubarga i Mujo Tuljković już cieszą się, że wrócą do zespołu, aby pokonać Turów.
Krzysztof Szubarga i Mujo Tuljković już cieszą się, że wrócą do zespołu, aby pokonać Turów. fot. Piotr Kieplin
Krzysztof Szubarga i Mujo Tuljkovic zagrają w sobotę przeciw wicemistrzom Polski ze Zgorzelca. Ale zanim to nastąpi, jeszcze bez nich zespół w środowy wieczór powalczy w 3. rundzie Pucharu Polski w Dąbrowie Górniczej.

To intensywny, ale na razie szczęśliwy tydzień dla włocławian. W sobotę wyjechali w niemal 500-kilometrową podróż do Jarosławia, skąd po tysiącu pokonanych w autokarze kilometrów w poniedziałkowe przedpołudnie przywieźli do Włocławka cenne zwycięstwo (77:60). Poprawili więc znakomity bilans w Polskiej Lidze Koszykówki do dziewięciu zwycięstw i tylko jednej porażki.

Urlep nie przyjedzie

(fot. fot. Piotr Kieplin)

I właśnie w jedynym przegranym meczu w Starogardzie (75:83) kontuzji nabawił się Szubarga. Po szczegółowych badaniach okazało się, że naciągnął jedynie bliznę, którą ma po starej operacji mięśnia strzałkowego. Został poddany licznym zabiegom, w tym krioterapii. To przyniosło efekt, bowiem drobny uraz goi się bardzo dobrze i zawodnik będzie gotowy na sobotni szlagier ligowy z PGE Turowem Zgorzelec (20.00). Wbrew zapowiedziom, do Włocławka raczej nie przyjedzie trener Andrej Urlep, choć pogłoski mówią, że po zwolnieniu Saszy Obradovicia (bilans 6-4) jest kandydatem do przejęcia jego funkcji. Na razie jednak pierwszym szkoleniowcem Turowa został Paweł Turkiewicz, podobnie jak przed rokiem po zwolnieniu Saso Filipovskiego. Wyniki najbliższych spotkań zadecydują o ostatecznej decyzji szefów klubu w tej kwestii.

W pełni sił w sobotę będzie też Tuljković, który nie pojechał do Jarosławia. Badania wykazały naciągnięcie mięśnia przywidziciela, co oznacza konieczność tygodnia przerwy przeznaczonej na zabiegi. Nie ma żadnego sensu, aby zawodników narażać już w środowym meczu Pucharu Polski.

Premie za puchar

- To nie oznacza, że rozgrywki Pucharu Polski traktujemy ulgowo - mówi Hubert Hejman, dyrektor Anwilu. - Wręcz przeciwnie. Chcemy zdobyć puchar i dla nas to równie ważny mecz, jak każdy ligowy. Najlepszy dowód to fakt, że w kontraktach zawodnicy mają zagwarantowane specjalne premie za zdobycie trofeum.
Jedynie poniedziałek drużyna spędziła we Włocławku i już we wtorek udaje się w kolejną podróż na południe Polski. Tym razem, nieco krótszą niż do Jarosławia. W środę o 18.00 rozpocznie się mecz z MKS Dąbrowa Górnicza, który jest liderem I ligi z bilansem 10 zwycięstw i 1 porażki. A z kolei najlepszym strzelecem i drugim zbierającym drużyny jest skrzydłowy Marek Piechowicz (17 pkt., 6,4 zb.), grający na zasadzie wypożyczenia... z Anwilu. Z bardziej znanych nazwisk z zespole gra środkowy Adam Lisewski (206), torunianin mający za sobą występy w Baskecie Kwidzyn i Stali Stalowa Wola. On z kolei jest liderem MKS w zbiórkach (10,2). Do trzeciej rundy PP drużyna dotarła po wyjazdowych zwycięstwach z drugoligowcami z grupy C: Pogonią Ruda Śląska (77:64) i AZS Politechniką Częstochowa (87:75).
Tegoroczna edycja PP w nowej formule obejmuje w sumie aż 7 rund. Dopiero w 3. dołączają zespoły z PLK, z wyjątkiem europejskich pucharowiczów (Asseco Prokom Gdynia i Turów). Finał zaplanowany jest na 20 lutego, zwycięzca otrzyma 70 tys. zł., a przegrany 30 tys.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska