Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aparat dobierze ci wyłącznie lekarz

Daria Jankiewicz
Justyna Pakulska pokazuje, jak wygląda prawdziwy aparat
Justyna Pakulska pokazuje, jak wygląda prawdziwy aparat Fot. Tomek Czachorowski
Puka do domów starszych osób, podaje się za lekarza i proponuje aparaty słuchowe po atrakcyjnych cenach. Sprawą zajęła się już policja.

Pomorska.pl

Więcej informacji z Bydgoszczy znajdziesz na stronie www.bydgoszcz.pomorska.pl

- Kiedy zobaczyłam ją w drzwiach, coś mnie tknęło. Wyglądała sympatycznie, około 1,60 metra wzrostu, czarne krótkie włosy, krępa budowa ciała. Jakoś nie potrafiłam jej zaufać. Wydawało mi się dziwne, aby lekarz chodzić po domach. Ale mąż uparł się niemiłosiernie - opowiada pani Barbara, nasza Czytelniczka, mieszkanka Wzgórza Wolności. - No i w końcu po krótkim badaniu takim niedużym urządzeniem, skusił się i kupił sobie aparat słuchowy. Zapłacił 400 zł. Jakoś nie dawało mi to spokoju. Poszłam więc do specjalisty, aby sprawdził, czy jest dobrze dobrany. Wtedy okazało się, że ta oszustka wcisnęła nam wzmacniacz słuchu, który można kupić już za 30 złotych, a nie żaden aparat. Nie mogę przeżyć, że daliśmy się jej tak oszukać - żaliła się.

Oszustka, która krąży po Bydgoszczy, podaje się za pracownika hospicjum i lekarza z Sanitasu.

Kłamie, że pracuje w Sanitasie

Grzegorz Szłod z pracowni protetyki słuchu w Sanitasie zaprzecza. - Na pewno nie jest to żaden z naszych pracowników. Już kilka razy mieliśmy zgłoszenie od naszych pacjentów o powoływaniu się przez tą panią na Sanitas. Nie zgłaszaliśmy sprawy na policję, ponieważ to nie my jesteśmy tu poszkodowani. Ta kwestia należy już do osób, które zostały oszukane - wyjaśniał. - Wszystkie badania i dopasowywanie najlepszego aparatu słuchowego, wykonujemy na miejscu. Do domów pacjentów jeździmy wyłącznie, kiedy stan jego zdrowia nie pozwala na osobiste zgłoszenie się do nas - dodał.

Masz problemy ze słuchem? Koniecznie odwiedź lekarza

Justyna Pakulska z Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Audiofon wyjaśnia. - Jeśli mamy jakiś problem ze słuchem, to musimy koniecznie iść z tym do laryngologa. Wykona on szereg specjalistycznych badań i dopiero na ich podstawie dobierze odpowiedni aparat. Może być tak, że ubytek słuchu nie będzie nadawał się do wstawienia protezy. Nie można takiej decyzji podejmować na własną rękę. W ten sposób można sobie jedynie zaszkodzić. Taki aparat słuchowy na pewno też nie kosztuje 400 złotych. Jego cena waha się od 1,5 do 10 tysięcy złotych.

Naciągaczka grasująca po bydgoskich osiedlach nie działa w pojedynkę. - Ktoś ją asekurował, stojąc niedaleko bloku. Cały czas rozmawiali przez telefon - mówi pani Barbara.

Sprawą zajęła się policja

Kilka dni temu nasza Czytelniczka sprawę zgłosiła na policję. - Nie miałam wyjścia. Ciekawe, ile już osób zdążyła w ten sposób naciągnąć. Ktoś musiał to przerwać - stwierdziła nasza Czytelniczka.

-Takie sprawy zawsze należy śmiało zgłaszać policji - przekonuje Maciej Daszkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska