Pierwsza Solidarność działała legalnie zaledwie 16 miesięcy, ale uczestniczyły w niej miliony Polaków. Niemal każdy chciał pozostawić sobie pamiątki po Sierpniu. Więc w milionach peerelowskich meblościanek pomiędzy bielizną pościelową a kryształami poupychano ulotki, bibułę, znaczki, kasety magnetofonowe z nagraniami wystąpień Wałęsy albo kabaretem Pietrzaka.

Niezrealizowany talon na buty
Historia w koszu
Ta masowość miała niestety złe strony. - Z czasem przy robieniu porządków, pożółkłe papiery i inne pamiątki lądowały na strychu, w piwnicach, jeśli nie od razu w koszu - ubolewa Joanna Lewandowska. - Owszem, wiele z materiałów, które do nas trafiają się powiela, ale niemal za każdym razem w podarowanych nam kolekcjach znajdujemy unikaty. Takimi unikatami są na przykład ręcznie przepisywane postulaty sierpniowe albo egzemplarze "Robotnika" osobiście rozkładane w Energomontażu w 1979 roku przez Lecha Wałęsę.
Oryginalne sklejkowe tablice z ręcznie wymalowanymi postulatami znajdują się na - ulokowanej w stoczniowej sali BHP - wystawie "Drogi do wolności". Zachowały się dzięki pracownikom Muzeum Morskiego. Dziś ściągają do Gdańska autokary turystów, którzy pragną na własne oczy zobaczyć pamiątki wpisane przez UNESCO na równi z rękopisami Chopina i "O obrotach..." Mikołaja Kopernika na listę "Pamięć Świata".

Poczta podziemna Solidarności
Windziarze teleksują z Nowej Zelandii
Sławne tablice dla dzisiejszych licealistów bywają jednak mało zrozumiałe. - Jak wytłumaczyć młodzieży postulat zniesienia "cen komercyjnych" i "sprzedaży za dewizy w eksporcie wewnętrznym"? - zastanawia się Krzysztof Walczak, który oprowadza grupę licealistów z Łodzi. - Albo "skrócić czas oczekiwania na mieszkania"? Te 25 lat to już zupełnie inna epoka.
Paradoksem dziejów wyjaśnić można fakt, że najlepiej opracowanymi archiwaliami, które trafiły do archiwum Komisji Krajowej związku są te, które znalazły się po stanie wojennym w posiadaniu Służby Bezpieczeństwa. - Chodziło oczywiście o wykorzystanie tych akt przeciw opozycji. Ale służby były na tyle skrupulatne, że akta dokładnie posegregowano, a nawet zaopatrzono w skorowidze według miejsca powstania, redaktorów, drukarni. To była mrówcza robota, która bardzo nam się dziś przydaje - śmieje się Mateusz Smolana, archiwista.
Smolanie przypadło w udziale opracowanie zbioru teleksów, jakie napływały do centrali związku pomiędzy lutym a listopadem 1981 roku. Dokumenty przeleżały stan wojenny pod schodami jednego z domków jednorodzinnych w Gdańsku. Dziesięć segregatorów mieści około 10 tysięcy teleksowych wydruków różnej wartości. - Są pomiędzy nimi relacje ze spotkań z delegacjami rządowymi nadsyłane przez inne regiony, informacje o ruchach wojsk radzieckich w Przemyskiem - relacjonuje archiwista. - Ale są i prośby o załatwienie samochodu na wyjazd czy list z poparciem od nowozelandzkiego Związku Zawodowego Konserwatorów Wind. Ciekawe są komentarze dotyczące bieżących wydarzeń.

W czasie stanu wojennego bibuła była przerzucana do Polski także w puszkach
Głosy zanikają
Fachowe opracowanie teleksów zajęło już 2 lata, a to jeszcze nie koniec. Liczba dokumentów, które spływają do Gdańska, wymagałaby zatrudnienia całego sztabu archiwistów, na co związek nie ma pieniędzy. Rozwiązaniem może być wsparte przez Unię Europejskie Centrum Solidarności, którego gmach stanąć ma na terenie stoczni. Tam znalazłoby się miejsce na wszystkie archiwalia rozproszone dziś w kilku instytucjach. - Tak naprawdę nie wiemy, ile spłynie do nas dokumentów, bo w większości regionów archiwa nie były systematycznie prowadzone, często stare dokumenty gromadzono po prostu w jednym pokoju - mówi Joanna Lewandowska. - Może nas zatem czekać sporo niespodzianek, a na pewno lata pracy.
"Tygodnik Solidarność" przekazał związkowi swoje archiwum fotograficzne: - Zdjęcia są dobrze opisane, dzięki czemu, można wreszcie uporządkować kwestię praw autorskich. Do tej pory wiele zdjęć związanych z "Solidarnością", które obiegły świat uważanych było za anonimowe.
Niezwykłej wagi zbiór trafił do Gdańska z Brukseli, w której mieściło się zagraniczne biuro "Solidarności". To tam koordynowana była pomoc żywnościowa, która docierała do Polski z różnych krajów, stąd w stanie wojennym docierała "bibuła" ukryta między innymi w oryginalnie zamkniętych konserwach.
Gorzej z nagraniami na kasetach magnetofonowych i video. Sporo ich ocalało w domowych kolekcjach. Potrzebują szybkiej interwencji, bo zapisany na magnetycznym nośniku dźwięk zanika. Pomoc zadeklarowało Polskie Radio, które przegrywa i oczyszcza m.in. zapis dźwiękowy z I zjazdu delegatów Solidarności.
Przedmioty z chleba wykonane przez internowanych
Różaniec z kremu
Niektóre elementy zbioru wymagać będą gruntownej konserwacji. Na przykład transparenty, przechowywane latami w zagrzybionej piwnicy albo wielka tablica z napisem "Solidarność" pochodząca z Berlina Zachodniego, gdzie zawieszono ją tak, aby była widoczna ze wschodniej części miasta.
Doskonale natomiast zachowały się pamiątki z pozoru kruche, na przykład wypożyczone przez Krzysztofa Łaszuka z Elbląga przedmioty wytworzone z chleba, kremu nivea i tuszu z wkładów długopisowych - różaniec, krzyżyk, medal i kostka do gry.
Wszystkie kopie dokumentów udostępniane są przez związkowe archiwum nieodpłatnie. Choć od wydarzeń sierpniowych minie niebawem ćwierć wieku, a wydarzenia związane z narodzinami Solidarności przyćmione zostały innymi problemami, skrzynka mailowa w archiwum jest pełna. Tylko w ostatnim czasie z prośbą o materiały zwracali się filmowcy z Japonii i Francji, ambasada polska w Danii oraz z Tanzanii organizacja młodzieżowa.
Jednym z najbardziej obleganych eksponatów na wystawie "Drogi do wolności" jest wielki długopis ze zdjęciem papieża. Niestety ten, który można zobaczyć w Gdańsku nie jest oryginalny. Długopis, którym podpisano porozumienia sierpniowe Lech Wałęsa przekazał paulinom z Jasnej Góry, podobnie jak noblowski dyplom.
___________________________________________________
Osoby, które chciałyby przekazać swoje pamiątki po Solidarności proszone są o kontakt:
Komisja Krajowa NSZZ Solidarność
ul. Wały Piastowskie 24
80-855 Gdańsk
tel. 058 308 43 92
[email protected]