Aresztowania we włocławskiej policji
- Nie zeznawałem w prokuraturze, tylko informowałem BSW o tej sprawie, a mimo wszystko to właśnie prokurator przejął postępowanie - twierdzi świadek, który chce pozostać anonimowy. - Aresztowania dwóch policjantów podlegających komendzie we Włocławku i funkcjonariusza z zakładu karnego to tylko część większej sprawy.
Nasz informator twierdzi, że historia może mieć związek z wcześniejszym postrzeleniem się policjanta na komendzie w wielkopolskim Kole. Wtedy rannego w głowę mundurowego znaleziono w jednym z pomieszczeń komendy. 33-letni funkcjonariusz policji z siedmioletnim doświadczeniem zmarł po kilku dniach. Sprawę prowadzi prokuratura w Kole.
Odnośnie sprawy włocławskiej śledczy są oszczędni w mówieniu o poczynionych ustaleniach. Wiadomo na razie, że mundurowi usłyszeli nowe zarzuty oszustwa: - Chodzi o działanie, które w opinii prokuratury wyczerpuje znamiona czynu z artykułu 286 kodeksu karnego - mówi prok. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Dwóch policjantów włocławskiej komendy miejskiej miało podawać się w "stosunku do poszkodowanego przedsiębiorcy" za urzędników. Jakiej instytucji? Tego prokurator nie dopowiada.
Do zatrzymania mundurowych doszło 10 czerwca. Pierwotnie postawiono im po dwa zarzuty - przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków. Z pierwszych doniesień w sprawie wynikało, że może chodzić o obrót tytoniem bez znaków akcyzy oraz zachodziło również podejrzenie udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Tego prokuratura nie komentuje.
Łącznie zatrzymano pięć osób, w tym funkcjonariusza Służby Więziennej. - Został natychmiast zawieszony w pełnieniu obowiązków służbowych, a w stosunku do niego toczą się niezależne czynności wyjaśniające - informuje ppor. Konrad Górski, rzecznik prasowy Zakładu Karnego we Włocławku.
Funkcjonariusz SW miał według prokuratury podawać się za... policjanta.
