Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie wydała komunikat, w którym informuje, że odnotowała dwa przypadki stosowania ludzkiego hormonu wzrostu. Badania wykonano w marcu podczas zgrupowania kadry. "PS" nieoficjalnie ustalił, że chodzi o mistrza Europy z 2010 r., Polaka gruzińskiego pochodzenia, Arsena Kasabijewa, który reprezentuje Tarpana Mrocza oraz medalistę MŚ juniorów Jarosława Samoraja z Mazovii Ciechanów.
"Postępowanie wyjaśniające zostało wszczęte, aktualnie oczekujemy decyzji zawodników dotyczących skorzystania z prawa do analizy próbek B. Substancja zabroniona została wykryta u zawodników kadry narodowej. Dalsze informacje będą udzielane po podjęciu decyzji dyscyplinarnej przez właściwy organ" - czytamy w komunikacie.
Obaj stosowali ludzki hormon wzrostu, a Kasabijew dodatkowo meldonium, ale ta substancja wciąż nie została do końca określona przez WADA jako zabroniony doping, przynajmniej w oficjalnych przepisach.
Przypadek Kasabijewa potwierdził dla "PS" Szymon Kołecki, prezes PZPC. Stwierdził, że polski Gruzin będzie się odwoływał.
Dodajmy, że Kasabijew trzy razy startował na igrzyskach olimpijskich (był 14., 4, a w Londynie - już jako Polak - nie zaliczył rwania). Zmagał się z kontuzjami, ale w ostatnim czasie zaczął poprawiać wyniki i był w kręgu kandydatów na wyjazd na sierpniowe IO w Rio de Janeiro.