Artego Bydgoszcz gra o finał Pucharu Polski! Z CCC Polkowice

Ślęza Wrocław - Artego Bydgoszcz 80:93 (13:31, 25:27, 17:23, 25:12)
ŚLĘZA: Kaczmarczyk 21 (2), Ursu-Kim 12 (2), Kastanek 11 (3), Zoll-Norman 8, Sosnowska 7 (1) oraz Treffers 15 (1), Ajdukowic 2, Boonstra 2, Sklepowicz 2, Szybała 0.
ARTEGO: O’Neill 15, McBride 14 (2), Stallworth 13, Szott-Hejmej 8 (2), Żurowska-Cegielska 4 oraz Stankovic 17, Adamowicz 13 (2), Międzik 9 (3).

W ten weekend jest przerwa od rozgrywek ligowych i dla wielu drużyn jest to korzystne. Poza tymi, które uczestniczą w Pucharze Polski, który ma znaczenie czysto symboliczne.

Skromna nagroda

PZKosz. kusi nagrodą dla zwycięzcy w wysokości 10 tysięcy złotych oraz samochodem do testów od partnera Energa Basket Ligi Kobiet - Suzuki Motor Poland. Ale to nie ma specjalnie większego znaczenia, jeśli drużyny nie osiągną czegoś więcej w znaczeniu sportowym. Tak jak było kiedyś w koszykówce mężczyzn, w której wygrana w finale PP dawała awans do pierwszej rundy europejskiego pucharu.

To jednak nie umniejsza sukcesu bydgoszczanek, które zagrały bardzo dobrze i wygrały w Gdyni bardzo pewnie z mistrzem Polski, z którym w lidze na własnym parkiecie przegrały po słabym meczu. Artego wykazało się bardzo sportową postawą, potraktowało puchar bardzo poważnie i pewnie wygrało. W zasadzie już po pierwszej połowie było jasne, która ekipa jest lepsza. Artego rzuciło Ślęzie prawie 60 punktów, całkowicie dominując grę podkoszową.

Bydgoszczanki prowadziły już ponad 20 punktami i do końca nie dały sobie odebrać zwycięstwa. Choć w czwartej kwarcie wrocławianki rzuciły się do ataku, trafiły kilka razy za 3 pkt., stosowały pressing na całym parkiecie, kilka razy przechwyciły piłke, ale to tylko dało nieco zmniejszone rozmiary porażki.

Tylko jedna zmiana
Oczywiście, drużyny zagrały w nieco przemeblowanych składach, w Artego nie wyszła chociażby w pierwszej piątce choćby Elżbieta Międzik, w Ślęzie też było kilka zmian, ale to nie miało większego znaczenia w grze. Z drugiej strony, Puchar Polski jest doskonałą okazją do pokazania się dla rezerwowych zawodniczek które w lidze nie wychodzą zbyt często na parkiet. Na nic się zdała świetna - jak zwykle - postawa gwiazdy polskiej ligi Sharnee Zoll-Norman (12 asyst), skuteczność Agnieszki Kaczmarczyk (6/10 gry) i rezerwowej Kourtney Treffers (5/6 z gry). To Artego było o wiele lepiej dysponowane i wszystkie zawodniczki wnosiły pożytek do gry. Pięć z nich zaliczyło podwójne zdobycze punktowe z gry, do tego Denesha Stallworth miała 9 zbiórek, a niezawodna Jennifer O’Neill 5 zbiórek i 5 asyst. Cieszy forma Julii Adamowicz (4/9 z gry), która wyraźnie idzie do góry, bo to dla bydgoskiej ekipy bardzo ważna zawodniczka i będzie przydatna w kluczowych meczach w lidze.

Wypoczęte rywalki

W sobotę Artego zagra w półfinale z CCC Polkowice, które awansowało bez gry z racji uczestnictwa w europejskim pucharze. Mecz rozpocznie się o godz. 17.00. Wygrany z tej rywalizacji zagra w niedzielnym finale (18.30) z Wisłą Kraków bądz Basketem 90 Gdynia.

Przypomnijmy, że rozgrywki w Energa Lidze Kobiet ruszają 27 stycznia. Energa Toruń zagra na wyjeździe z Wisłą (17.00), a dzień później Artego będzie podejmować Ostrovię (17.00). 4 lutego Artego wyjedzie do Polkowic, a Energa dzień wcześniej zmierzy się ze Ślęzą. Zapowiada się niezwyke ciekawy okres w ekstraklasie koszykarek.