https://pomorska.pl
reklama

King Szczecin kontra Anwil Włocławek. Niesamowity bój o finał Pucharu Polski

Dariusz Knopik
King Szczecin - Anwil Włocławek 77:73
King Szczecin - Anwil Włocławek 77:73 Wojciech Figurski/PLK.pl
W półfinale Pucharu Polski zagrali Anwil Włocławek i King Szczecin. W ćwierćfinałach włocławianie pokonali po dogrywce Śląsk Wrocław 99:93, a szczecinianie zdecydowanie zwyciężyli Trefla Sopot 97:77.

King Szczecin - Anwil Włocławek 77:73

Kwarty: 17:21, 27:15, 21:15, 12:22.

King: Whitehead 23 (4), Dziewa 7 (1), Meier 7 (1), Novak 7, Nicholson 5 (1) - Woodard 13 (2), Kostrzewski 10, Wójcik 5, Kierlewicz 0.

Anwil: Taylor 12 (2), Michalak 8, Pipes 6, Ongenda 6, Petrasek 6 - Łączyński 11 (2), Turner 9 (1), Funderburk 9, Nelson 3 (1), Sulima 3, Gruszecki 0.

Od pierwszej akcji górowała defensywa. Już po pierwszym ataku włocławian w użyciu była analiza wideo. Najczęściej na tablicy wyników był remis. Dopiero w ostatniej minucie po akcji 2+1 DJ Funderburka Anwil prowadził 21:16.

Druga kwarta była słabsza w wykonaniu Anwilu. Zanotowali serię 0:8 i w 16. minucie przegrywali 26:31. Niemoc przerwał trójką Kamil Łączyński. Niestety, poprawa była chwilowa i na przerwę podopieczni Selcuka Ernaka schodzili mając osiem punktów straty.

Zobaczcie także

W trzeciej kwarcie poprawy nie było. Włocławianie mieli duże problemy, by sforsować dobrze zorganizowaną defensywę zespołu ze Szczecina. Sami nie potrafili zatrzymać zatrzymać Isiaha Whiteheada, który zdobył 9 punktów. Straty wzrosły do 14 "oczek".

Od 33. minuty na boisku znowu pojawił się Łączyński i od razu zaliczył asystę oraz efektowny wjazd do pod kosz. Straty zmalały do 62:68. Po jego kolejnej kapitalnej akcji cztery minuty przed końcem było 66:70. Świetnie w obronie spisywał się Nick Ongenda. Po kolejnej asyście "Łączki" do Luke'a Petraska Anwil odzyskał prowadzenie 71:70.

W ostatniej minucie emocje sięgnęły zenitu. Na trafienie Jamesa Woodarda odpowiedział Michał Michalak. 28 sekund przed końcem ponownie na prowadzenie Kinga wyprowadził Mateusz Kostrzewski. W kolejnej akcji rzuty wolne wywalczył Justin Turner, ale nie trafił ani jednego osobistego. Piłkę zebrał Ongenda, ale wyrzucił piłkę za połowę i 13 sekund przed końcem piłkę mieli rywale. Turner zaliczył przechwyt przy podaniu Whiteheada. Faulowany Michalak także nie trafił obu wolnych! Funderburk sfaulował Whiteheada, ale ten nie pomylił się z linii rzutów wolnych. Anwil miał na ostatnią akcję 4,6 sekundy. Niestety, Łączyński nie zdołał wykonać podania przez pięć sekund i stracił piłkę. Jovan Novak trafił jednego wolnego i tym samym pozbawił włocławian szans na trofeum.

Lewandowski rezygnuje z gry u Probierza. Co dalej z reprezentacją?

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

W drugim półfinale Górnik Zamek Książ Wałbrzych rozbił PGE Start Lublin 88:60 (17:12, 25:16, 22:12, 24:20).

Finał w niedzielę o godz. 17.30.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Czerwcowa waloryzacja emerytur - jest nowy wskaźnik. Tak urosną świadczenia od lipca

Czerwcowa waloryzacja emerytur - jest nowy wskaźnik. Tak urosną świadczenia od lipca

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska