Miał kilkanaście ran kłutych. Policja podejrzewa, że zbrodni mógł dokonać znajomy malarza. Według funkcjonariuszy, w mieszkaniu był porządek, nic nie wskazuje na rabunkową przyczynę morderstwa. Według wstępnej oceny bliskich malarza, nic też nie zginęło.
Zwłoki Beksińskiego znalazł jego wieloletni znajomy Krzysztof Kupiec. Malarz próbował zadzwonić do niego w poniedziałek ok. 22.00. - Kiedy dobiegłem do telefonu, zobaczyłem nieodebrane połączenia, to mnie zaniepokoiło, nigdy tak nie robił, zazwyczaj zostawiał wiadomość. Powiadomiłem rodzinę i sam pojechałem do niego - relacjonował.
Drzwi mieszkania były zamknięte od zewnątrz. - Kiedy w końcu weszliśmy do środka, zacząłem szukać Zdzisława. Znaleźliśmy go na balkonie - nie żył - opowiada Kupiec.
W wigilijną noc 1999 roku samobójstwo popełnił 41-letni syn artysty Tomasz, znany dziennikarz muzyczny i tłumacz (świetnie przełożył filmy o Jamesie Bondzie).
Artysta zamordowany

Znany malarz ZDZISŁAW BEKSIŃSKI został zamordowany w nocy z poniedziałku na wtorek w swoim mieszkaniu na warszawskim Mokotowie.