Atak z maczetą w Toruniu
Do tych dramatycznych wydarzeń przy ul. Mostowej w Toruniu doszło październikowej nocy 2021 roku. Jak nieoficjalnie dowiedziały się wtedy "Nowości", napastnikiem kierować miała zazdrość. Mieszkaniec starówki, do którego wdarł się w nocy z maczetą, zaczął się spotykać z kobietą, do której Krzysztof J. pałał uczuciem.
Polecamy
Proces 31-letniego obecnie Krzysztofa J. po kilkumiesięcznej przerwie wrócił w poniedziałek (3 lipca) na wokandę Sądu Okręgowego w Toruniu. Główny oskarżony znów został doprowadzony na sądową salę przez policjantów z aresztu śledczego w Toruniu - tymczasowo aresztowany jest już kolejny rok. Oskarżony jest o usiłowanie zabójstwa i grozi mu nawet dożywocie. Wraz z nim oskarżony są jeszcze trzej inni mężczyźni - ci, którzy według prokuratury mieli ukrywać wiedzę o przestępstwie i samego podejrzanego. Bo on po wszystkim zbiegł do Włocławka...
Co wydarzyło się w poniedziałek w sądzie? Za jakie czyny Krzysztof J. jest sądzony? Oto szczegóły tej sprawy.
Nocny horror przy ulicy Mostowej w Toruniu: wtargnął do śpiącego człowieka z maczetą
Do dramatycznych wydarzeń doszło sobotniej nocy (16 października 2021 roku), około godziny 3.00. Do mieszkania przy ul. Mostowej wdarł się mężczyzna z maczetą w ręku. Brutalnie i krwawo zaatakował śpiącego lokatora, 36-letniego mężczyznę. Zadał mu liczne ciosy, raniąc po całym ciele. Ofiara przeżyła m.in. dzięki temu, że szybko wezwano pomoc i od razu trafiła do szpitala.
Kim był napastnik? Według ustaleń prokuratury był to właśnie 31-letni obecnie Krzysztof J., z zawodu stolarz, znany już dobrze organom ścigany. -Był już karany sądownie, za przestępstwa przeciwko mieniu, w tym dokonywane z użyciem przemocy - przekazywał prokurator Marcin Licznerski, szef Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum Zachód.
Polecamy
Po dokonaniu ataku sprawca uciekł. Kryminalni z Torunia jednak natychmiast przystąpili do działania. -Oprócz wykonanych oględzin i zebrania licznych śladów przesłuchali wielu świadków. To między innymi zebrane dowody doprowadziły ich do mieszkania w jednym z włocławskich bloków, gdzie ukrył się podejrzany - relacjonowała wówczas Wioletta Dąbrowska, rzeczniczka toruńskiej policji.
Krzysztof J. uciekł do Włocławka i ukrywał się w mieszkaniu znajomych, w bloku. Gdy wpadli tutaj kryminalni, zatrzymali wszystkich: torunianina oraz cztery inne osoby. Według śledczych wiedziały one dobrze o tym, czego mężczyzna dopuścił się przy ul. Mostowej i świadomie ukrywały napastnika.
20 października 2021 roku Krzysztof J. został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Bo śledczy nie mieli wątpliwości, że atak z maczetą był próbą morderstwa.
-Biegły z zakresu medycyny ocenił doznane przez pokrzywdzonego obrażenia ciała jako naruszające czynności narządów ciała na okres przekraczający 7 dni. Podejrzany nie przyznał się do zamiaru zabójstwa pokrzywdzonego. Podał swoje motywy działania, które będą poddane weryfikacji z toku śledztwa i nie mogą być na tym etapie ujawnione. Co do motywu zazdrości – motyw będzie badany w toku śledztwa, stąd nie może być ujawniony publicznie w tej chwili - informował prokurator rejonowy Marcin Licznerski.
Polecamy
Decyzją sądu Krzysztof J. został tymczasowo aresztowany. Za usiłowanie zabójstwa grozi mu nawet dożywocie. W areszcie przebywa do dziś, jak wspomnieliśmy.
Kryminalni we Włocławku zatrzymali jeszcze inne osoby: Arkadiusza K. – lat 25, Kamila K. - lat 37 oraz Kamila Ś. – lat 25. Tym podejrzanym prokuratura zarzuciła utrudnianie postępowania karnego poprzez tzw. poplecznictwo – (występek z art. 239 par. 1 kk) oraz niezawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, pomimo posiadania wiarygodnej informacji (art. 240 par. 1 kk). Grozi za to kara do pięciu lat więzienia.
Wnioski dowodowe oskarżonego - odrzucone przez sąd. Czas na biegłych medyków z Łodzi
Proces Krzysztofa J. i współoskarżonych z nim trzech mężczyzn ruszył w Toruniu we wrześniu ubiegłego roku. Toczył się rytmicznie, ale w marcu br. nastąpiła przerwa. Sprawa na wokandę wróciła 3 lipca - w poniedziałek.
Główny oskarżony aktywnie uczestniczy w procesie, chce być doprowadzany na rozprawy. Broni go radca prawny Adam Załuski. Krzysztof J. nie ustaje też w wysiłkach dowodzenia swojej niewinności, a przynajmniej - umniejszenia wagi zarzucanych mu czynów. Do tego, by chciał lokatora mieszkania na ul. Mostowej zabić, nie przyznaje się.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
- Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
- Gdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?
- Toruń Retro!
- Sport w Toruniu
Podczas poniedziałkowej rozprawy Krzysztof J. zgłosił kolejne wnioski dowodowe, które miałyby świadczyć na jego korzyść. Sąd jednak je oddalił - nie będzie się nimi zajmował.
-Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 14 września. Zaplanowano na ten termin przesłuchanie biegłych z Zakładu Medycyny Sadowej w Łodzi, w ramach videokonferencji - przekazuje Jaroslaw Szymczak, asystent rzecznika Sądu Okręgowego w Toruniu.
Do sprawy będziemy wracali.
