ASTORIA BYDGOSZCZ - GTK GLIWICE 78:69 (24:15, 19:21, 29:10, 6:23)
ASTORIA: Laydych 16 (1), Robak 14, 4 as., Grod 12 (3), 8 zb., Lewandowski 10 (1), 7 zb., 6 as., 5 prz., Barszczyk 6, 3 as. oraz Mazur 10 (1), Szyttenholm 7, 4 as., Fatz 2, Kutta 1, Łucka 0, Senski 0, Wardziński 0.
GTK: Paul 14, Radwański 10 (1), Wróbel 8 (1), 5 zb., Fraś 4, Pluta 3 (1) oraz Załucki 14 (4), Stokłosa 6 (1), Konsek 5, 5 zb., Podulka 3 (1), Bodych 2.
Przez 3 kwarty gospodarze potwierdzali, że należą do zespołów - co najmniej - środka tabeli, a za rywala mają outsidera. Bardzo dobrze zaczęli, prowadzeni przez duet Lewandowski - Laydych. Skuteczna gra tych zawodników plus mocna obrona całej drużyny, sprawiły, że było 11:5 i 21:8 po dwóch z rzędu "3" Groda. Nasi dominowali pod koszem, wykorzystywali błędy rywala, przegrywali jednak swoją tablicę, co pod koniec 1. i w 2. kwarcie spowodowało wyrównanie walki. Paul z Załuckim utrzymywali swój zespół blisko: 24:15, 32:22, 43:36.
Jeszcze w 22. min było groźnie, bo przewaga stopniała do 45:40. Wtedy jednak gospodarze zagrali koncertowo. Od początku 3. odsłony na boisku pojawił się Mazur. Kontuzjowany w Inowrocławiu (bark) skrzydłowy rozruszał swoich kolegów, Astoria miała serię 10:0, a po kolejnych 5 pkt. z rzędu Robaka zrobiło się już 63:45. Co więcej, na koniec 3. odsłony po wolnych Barszczyka przewaga bydgoszczan sięgnęła 26 punktów (72:46)!
Niestety, w 4. odsłonie nasi koszykarze popadli w letarg. A nie mający nic do stracenia gliwiczanie co rusz trafiali do kosza. Najpierw była seria 13:0, a po trafieniu Robaka i kolejnych minutach przestoju, nawet 20:2. Po wolnym Radwańskiego na tablicy było już tylko 74:66. Na szczęście sytuację uspokoił rzutem z dystansu Laydych i miejscowi nie pozwolili już sobie wydrzeć zwycięstwa. Z taką grą nie mają jednak co szukać w sobotę w Radomiu, gdzie o 15.00 zagrają z rezerwami Rosy.
Astoria Bydgoszcz - GTK Gliwice [zdjęcia]