Zajrzeliśmy na Facebooka. Na swoim profilu przy okazji rocznicy katastrofy prezydenckiego samolotu Łukasz Kulpa napisał (przytaczamy pisownię oryginalną) : "Onanizowanie się Katastrofą Smoleńską tak jak robią to środowiska prawicowe jest bardziej obrzydliwe od stosunku człowieka ze zwierzęciem. Jutrzejszy dzień będzie polegał na jednym, wielkim robieniu sobie laski oraz dzieleniu polaków na lepszych i gorszych".
Przeczytaj także:Eugeniusz Kłopotek: - Coraz częściej mi wstyd, że jestem politykiem
- Łukasz Kulpa nie jest już moim asystentem - mówi Iwona Kozłowska. - Całkowicie odcinam się od jego poglądów. Jego nazwisko jest jeszcze na mojej stronie internetowej, bo wszystkie zmiany muszą przechodzić przez biuro Sejmu i dlatego to tak trwa. Definitywnie zerwałam z nim współpracę.
Kozłowska zapewnia, że zaraz na drugi dzień po ukazaniu się wpisu rozmawiała ze swoim asystentem. - Stąd przeprosiny na jego stronie - mówi Kozłowska. - Nie mam z tym wpisem nic wspólnego i nie chcę być z nim kojarzona. To młody człowiek i ja rozumiem, że młodość ma swoje prawa, ale te poglądy są naprawdę dalekie od moich. Chcę współpracować ze wszystkimi środowiskami i nie chcę mieć w swoim otoczeniu takich ludzi, jak mój były asystent, natychmiast zawieszony po tym, co napisał na Facebooku. Musi ponieść konsekwencje. Zwykłe przepraszam to za mało.
Wiadomości z Sępólna Krajeńskiego
Istotnie, takie przeprosiny są na stronie: "Z okazji drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej oraz mojego wczorajszego wpisu, który wstrząsnął bydgoską prawicą życzę każdemu razem i z osobna wszystkiego dobrego, zdrowia, szczęścia pomyślności oraz powrotu do normalności!
Nawiązując do wpisu podkreślam, iż jest to moja osobista opinia ubrana w niekonwencjonalne słowa i dość emocjonalna, ale jak bardzo odzwierciedlająca nastroje choćby z krakowskiego przedmieścia. Rozumiem, że niektóre środowiska mogły poczuć się nią urażone, za co szczerze i z całego serca przepraszam."
Kozłowska twierdzi, że osobiście jest jej bardzo przykro, ale nie może odpowiadać za to, co robią jej asystenci. - Pomagam wszystkim, niezależnie od poglądów, dlatego nie mogę tolerować takich słów wśród ludzi ze swojego otoczenia - podkreśla.
Czytaj e-wydanie »