Omega przełamała się na dwie części. Policjanci, którzy byli na miejscu zdarzenia, mówią, że takiego wypadku jeszcze nie widzieli.
Jak doszło do zdarzenia? Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierowca opla omegi jechał od strony Tucholi. - _Prawdopodobnie załapał prawe pobocze. Zjechał na przeciwny pas ruchu, auto obróciło się i uderzyło bokiem w drzewo - _mówi Dariusz Knoff, naczelnik sekcji kryminalnej w tucholskiej policji.
Siła uderzenia była tak duża, że omega kombi rozpadła się na dwie części. Kierowca, 34 letni mieszkaniec gminy Kęsowo zginął na miejscu.
Cały czas trwa śledztwo w tej sprawie. Prawdopodobną przyczyną zdarzenia była nadmierna prędkość. - Wskazówka prędkościomierza zatrzymała się na 140km/h - mówią strażacy z OSP w Piastoszynie, którzy byli na miejscu zdarzenia.
- Może to wskazywać na prędkość auta w momencie uderzenia - mówi Dariusz Knoff i dodaje, że nie jest to jednak przesądzone, ponieważ w momencie zderzenia prędkościomierz mógł ulec uszkodzeniu i wskazywać nieprawidłowo.
Nie zmienia to jednak faktu, że kierowca wpadł na drzewo z dużą prędkością. Przyczyny zdarzenia bada tucholska prokuratura. - Toczy się postępowanie, nie ma jeszcze żadnych ustaleń - mówi prokurator Zenon Wędzicki. - Czekamy na sekcję zwłok kierowcy, która wyjaśni bezpośrednią przyczynę zgonu i czy kierowca był trzeźwy.