Większość inowrocławskich autobusów miejskich oklejona jest przeróżnymi reklamami. Niektóre z nich zakrywają tylko karoserię, inne także szyby, a to nie podoba się pasażerom.
Niby przejrzyste
- Jechałem autobusem z oklejonymi reklamą szybami. Niby przez okno widać wszystko, ale w wozie jest jakoś szaro -stwierdził nasz Czytelnik. Podobnych do tej opinii wysłuchaliśmy już kilka. Niektórzy nasi rozmówcy pytali też, czy takie zalepianie reklamami szyb jest zgodne z przepisami i bezpieczne.
- To prawda, że takie reklamy zmniejszają nieco widoczność. Pasażer ma jednak możliwość obserwowania tego co jest za oknem autobusu. Reklamy nie mają natomiast żadnego wpływu na bezpieczeństwo jazdy. Kierowca nie ma bowiem ograniczonej z tego powodu widoczności - komentuje Mariusz Kuszel, dyrektor ds. technicznych w inowrocławskim Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym.
Dyrektor podkreśla też, że nim na autobusie pojawi się jakakolwiek reklama, zainteresowana osoba, czy firma musi przedstawić projekt. - Jeśli uznamy, że nie odpowiada on pod względem bezpieczeństwa lub graficznym, reklama na pewno nie znajdzie się na autobusie - dodaje Kuszel.
Dodatkowy grosz
W MPK nie kryją, że reklamy na autobusach, to dodatkowe złotówki na koncie firmy. - Jeśli idzie o środki jakimi obraca przedsiębiorstwo, to na pewno nie są to aż tak ogromne pieniądze. Jednak w naszej sytuacji i taki zastrzyk finansowy jest dobry - twierdzi dyrektor.
Jeszcze kilka lat temu firmy stały w kolejce żeby zdobyć miejsce reklamowe na autobusie. Obecnie, mimo że większość wozów MPK jest oklejona reklamami, zainteresowanie zleceniodawców tą formą zaoferowania usług czy towarów jest mniejsze. Chętnych do zareklamowania się MPK musi też szukać na własną rękę. Nie ma się więc co dziwić, że tym, którzy chcą płacić oddaje się do dyspozycji nie tylko karoserię, ale także i szyby autobusów.