Włocławianie chcieli aby niedzielne spotkanie rozpoczęło się nieco później, niż zaplanowany na godzinę 17 mecz w Kowalu jednak z różnych przyczyn pomysłu nie udało się zrealizować.
Pierwsza połowa nie zapowiadała, że zakończy się on tak wysokim wynikiem. Różnica 9. goli to rekord sezonu w grupie.
W początkowych minutach zaatakowali goście marnując kilka sytuacji. Później kilkakrotnie idealnych szans nie wykorzystali gospodarze i wszystko wskazywało, że w pierwszej połowie goli nie będzie. Sytuacja zmieniła się w ostatniej minucie regulaminowego czasu. Po stracie piłki w środku obrońca gości faulował w polu karnym a jedenastkę pewnie wykorzystał Tomasz Szablewski. W następnej akcji gapiostwo obrońców Sparty wykorzystał Michał Łazarski.
Pierwszą akcję drugiej połowy celnym strzałem zakończył Bartosz Czaplicki i jasnym było, że Lider przegrać nie może. Goście wyraźnie osłabli i włocławianie nie mieli problemów z kolejnymi trafieniami. Zwycięstwo mogło być wyższe lecz gościom sprzyjało szczęście (słupek, poprzeczka).
Bezpośrednio po meczu liczna grupa włocławian wybrało się do Kowala. Derbowy pojedynek Kujawiaka z GKS Baruchowo w pierwszej połowie przebiegał pod dyktando gospodarzy, którzy stworzyli kilka sytuacji, z których jedną wykorzystał Śmigiel. Po zmianie stron inicjatywę stopniowo przejmowali goście. Nie potrafili jednak sforsować najlepszej defensywy ligi. W końcówce baruchowianie atakowali frontalnie, a kontrę na drugiego gola dla Kujawiaka zamienił Shvets. Podobnie i w tej samej minucie uczynił to w jesienią.
Wygrana Kujawiaka wywołała radość włocławskiej grupy. - Mamy więcej czasu na przygotowania organizacyjne - powiedział Piotr Kwiatkowski, prezes Lidera. - Mam nadzieję, że uda się pomyślnie zakończyć rozmowy z potencjalnymi sponsorami. Chcemy rozgrywki zakończyć na pierwszym miejscu i nie ma mowy o taryfie ulgowej dla rywali w kolejnych meczach.
Lider Włocławek - Sparta Janowiec Wielkopolski 9:0.
Cieszą się kibice w Kowalu, bowiem od powrotu do 4. ligi dzieli ich jedna wygrana. - Szansy nie możemy zmarnować - powiedział Grzegorz Szefler, prezes Kujawiaka. - W pozostałych spotkaniach walczyć będziemy o wygraną. Gdy awansujemy postaramy się aby nie była to przygoda na sezon.
Radziejowianie w derbowym pojedynku wykorzystali zmęczenie zespołu piotrkowskiego. Wisła w meczu z Dębem przeważała od początku. Niespodzianką jest remis Zdroju w Gębicach z Notecią. Punkt w dodatkowym czasie uratował Majchrzak. W Lubanie LTP prowadziło 2:0, aby po przerwie roztrwonić przewagę. W doliczonym czasie Różański wykorzystał rzut z autu Jarosława Kuczkowskiego.
***