Pierwsze derbowe starcie w play off miało dwie odsłony. Pierwsza należała niespodziewanie do gości, Anwil swoją przewagę fizyczną zaprezentował dopiero w drugiej połowie, którą wygrał aż 18 punktami.
- Każdy błąd kosztował nas stratę punktów. Kilka przegranych zbiórek, kilka nieudanych akcji i mecz nam uciekł. Nie ma co szukać wymówek, wiemy z kim gramy, cały sezon na to czekaliśmy i długą drogę przeszliśmy, aby tu być. Musimy wierzyć w siebie i trochę chyba tego zabrakło po przerwie - mówi Grzegorz Kamiński.
Sdrjan Subotić także podkreśla, że w starciu z rywalem o takim potencjale każdy element koszykówki musi być wykonywany perfekcyjnie, aby marzyć o zwycięstwie. - Zagraliśmy niezły mecz, ale nie byliśmy w stanie utrzymać po przerwie odpowiedniej intensywności. Zabrakło nam energii, gospodarze byli już w każdej akcji krok przed nami. Dla nas żaden punkt nie był łatwy, z kolei Anwil trafił kilka bardzo trudnych rzutów. Moim zdaniem było też za dużo rugby w tym meczu, osobiście inaczej patrzę na koszykówkę. To jest jednak play off i musimy zaadaptować się do takich warunków - dodał szkoleniowiec Twardych Pierników.
Obaj trenerzy w samych superlatywach wypowiadali się o przeciwniku. Selcuk Ernak: - Zagraliśmy dobry mecz z bardzo niebezpieczną drużyną, wiedzieliśmy, że to wojownicy, którzy potrafią wracać z bardzo trudnych sytuacji. Dla mnie najważniejsze jest, że kluczem do zwycięstwa była obrona, Twarde Pierniki zdobywają średnio 89 punktów, a my zatrzymaliśmy ich na 69, to wielki sukces. Startowanie do play off z pozycji numer 1 to odpowiedzialność i presja, bo my możemy tylko stracić, a torunianie tylko zyskać - przyznaje szkoleniowiec Anwilu.
Dla włocławian mógł to być najłatwiejszy mecz w serii, bo rywale mieli tylko jeden dzień na przygotowania po play in. Mecz numer dwa w piątek o godz. 19.00 w Hali Mistrzów może być zatem kluczowy. Zwycięstwo Anwilu to już będzie bardzo blisko półfinału, biorąc pod uwagę, że na wyjazdach włocławianie przegrali zaledwie jeden mecz z piętnastu w tym sezonie. Arriva Polski Cukier musi zdobyć Halę Mistrzów, aby marzyć o przedłużeniu serii.
Selcuk Ernak: - Mecz numer dwa musimy potraktować jako osobną historię. Obie drużyny znają się doskonale, Arriva Polski Cukier jest bardzo niebezpiecznym rywalem, który jeszcze wróci w tej serii nie raz do walki.
Srdjan Subotić: - Bardzo trudno przygotować się na Anwil, bo ten zespół w każdym meczu może zagrać inaczej, w każdym meczu ktoś inny może decydować o wyniku. My mieliśmy tylko jeden dzień przed play off i to było widać. Myślę, że będziemy lepiej przygotowani do meczu numer dwa.
