https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Awaria wyciągu w Bukowinie Tatrzańskiej. Turyści są ściągani w dół

Tomasz Mateusiak
archiwum stacji
Na stacji narciarskiej RusinSki w Bukowinie Tatrzańskiej trwa akcja sprowadzania na dół kilkudziesięciu narciarzy, którzy utknęli na wyciągu krzesełkowym. Ten ostatni uległ awarii. Jak podaje załoga stacji cała akcja przeprowadzona jest jednak bardzo sprawnie.

Do awarii doszło na jednym z najnowocześniejszych wyciągów na Podhalu - 6-osobowej kolei Bartholet z siedzeniami wzorowanymi na te montowane w samochodach marki Porsche. Ta ma dopiero 2 lata.

- Około godziny 11 nasza obsługa zauważyła, ze doszło do niegroźnej awarii hamulca na kolei - mówi Mateusz Bajer, z działu marketingu stacji Rusin Ski. - To niewielka usterka, ale by zapewnić naszym klientom bezpieczeństwo zdecydowaliśmy się wyłączyć wyciąg. Wówczas siedziało na nim kilkadziesiąt osób. Następnie nasi pracownicy grawitacyjnie spuszczali każdy wagonik na dolny peron stacji i tam ludzie mogli bezpiecznie z niego wysiąść. Następnie każdy narciarz został skuterem wywieziony na górę wyciągu gdzie w karczmie czekała na niego gorąca herbata.

Cała akcja trwała wyjątkowo szybko i już około godziny 12 na kolei nie znajdował się już żaden narciarz. Oznacza to, że ci na wyciągu byli unieruchomieni tylko przez kilkadziesiąt minut.

- Do kolei zostali już wezwani mechanicy - mówi Bajer. - Bardzo możliwe, że już za kilka godzin awaria kolejki zostanie usunięta i jeszcze w poniedziałek narciarze wrócą na stok obsługiwany przez kolej. Do tego czasu nasi gości mogą korzystać z drugiego krzesełkowego wyciągu, który pracuje na stacji i jest cały czas w ruchu.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gdanszczanka
Jestem pod wrażeniem błyskawicznej i szybkiej reakcji pracowników . Nie było wcale tak strasznie, a RusinSki zadał o narciarzy.
M
MIESZKANIEC 123
ciągle gruchot zepsuty , rok temu tak samo było .
l
lepe
Ale kity żeni facio! Jak "niewielka usterka", to trzeba było najpierw dowieźć ludzi i potem wyłączyć. Poza tym, dlaczego nie ewakuowali napędem awaryjnym na górną stację, tylko grawitacją? Walnęło im coś i to zdrowo w tym porsche.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska