Do awarii doszło na jednym z najnowocześniejszych wyciągów na Podhalu - 6-osobowej kolei Bartholet z siedzeniami wzorowanymi na te montowane w samochodach marki Porsche. Ta ma dopiero 2 lata.
- Około godziny 11 nasza obsługa zauważyła, ze doszło do niegroźnej awarii hamulca na kolei - mówi Mateusz Bajer, z działu marketingu stacji Rusin Ski. - To niewielka usterka, ale by zapewnić naszym klientom bezpieczeństwo zdecydowaliśmy się wyłączyć wyciąg. Wówczas siedziało na nim kilkadziesiąt osób. Następnie nasi pracownicy grawitacyjnie spuszczali każdy wagonik na dolny peron stacji i tam ludzie mogli bezpiecznie z niego wysiąść. Następnie każdy narciarz został skuterem wywieziony na górę wyciągu gdzie w karczmie czekała na niego gorąca herbata.
Cała akcja trwała wyjątkowo szybko i już około godziny 12 na kolei nie znajdował się już żaden narciarz. Oznacza to, że ci na wyciągu byli unieruchomieni tylko przez kilkadziesiąt minut.
- Do kolei zostali już wezwani mechanicy - mówi Bajer. - Bardzo możliwe, że już za kilka godzin awaria kolejki zostanie usunięta i jeszcze w poniedziałek narciarze wrócą na stok obsługiwany przez kolej. Do tego czasu nasi gości mogą korzystać z drugiego krzesełkowego wyciągu, który pracuje na stacji i jest cały czas w ruchu.