Zdarzenie wyglądało bardzo poważnie. Na zakręcie jeden z tramwajów uderzył w bok drugiego. Kabina motorniczego przyjęła siłę uderzenia. W drugim z tramwajów wypadły szyby. Na miejsce natychmiast zaordynowano służby. Wkrótce potem w miejscu zdarzenia stanęły policyjne radiowozy, pięć karetek (poszkodowana została najprawdopodobniej motornicza jednego z tramwajów) oraz trzy jednostki straży pożarnej: JRG 1, JRG 3 Bydgoszcz oraz JRG SP PSP. Policja zamknęła ruch kołowy od skrzyżowania Mostowej/Focha/Gdańskiej do ronda Jagiellonów. Kierowcy byli kierowani objazdami. Na miejscu służby techniczne rozpoczęły prace usuwania skutków wypadku już około godz. 19.00.
Zobacz zdjęcia z miejsca zdarzenia:
W tym czasie ZDMiKP w relacji na swoim profilu na Facebooku poinformował o awaryjnym ruchu tramwajowym. Ruch tramwajowy do Lasu Gdańskiego i Bielaw został wstrzymany. Tramwaje z Wilczaka kursowały do Rycerskiej. Tramwaje z Łoskonia, Niepodległości i Kapuścisk kursowały do ronda Jagiellonów. Pasażerowie jednak narzekali na brak komunikacji zastępczej i brak wystarczającej informacji ze strony ZDMiKP w internecie. Stłoczeni pod wiatami na przystankach, chroniący się przed deszczem, utyskiwali na brak informacji o zdarzeniu na stronie internetowej drogowców czy informacji o awaryjnej organizacji ruchy tramwajów w formie widocznego postu na fanpejdżu. "Panie, kto zobaczy jakąś tam relację w zdenerwowaniu!" - narzekała kobieta na przystanku na rondzie Jagiellonów. Młodzież ze śmiechem kwitowała: "To oni w ogóle jakoś informują?"...
Halo taxi? Przepraszamy, wszystkie linie są zajęte...
Wielu oczekujących na tramwaje próbowało skorzystać z taksówek, dzwoniąc do korporacji. Infolinie jednak były przeciążone i zamówienie usługi graniczyło z cudem. Najcenniejszym źródłem informacji okazywali się kierujący tramwajami, którzy cierpliwie odpowiadali na pytania zdezorientowanych pasażerów.
Ostatecznie ruch kołowy w centrum miasta oraz tramwajowy przywrócono około godziny 22.00.
Zmotoryzowani również mają wiele pretensji
Kierowcy w internecie nie pozostawili na drogowcach suchej nitki. Pod jednym z postów o zdarzeniu na naszym fanpejdżu pojawił się m.in. taki wpis: "Wypadek zdestabilizował komunikację w całej Bydgoszczy, na ponad 3 godziny, miasto zapłaciło miliony za tablicę informacyjne na przestankach, przez 3godziny ŻADNEJ INFORMACJI O SYTUACJI z komunikacją ‼️‼️‼️ czy to jest normalne? - pyta Pan Michał. Podobnych wpisów, często bardziej nacechowanych emocjami, nie brakowało zarówno na naszym fanpejdżu, jak i innych, związanych z bydgoską komunikacją miejską.
Jedna awaria za drugą - pasażerowie klęli na czym świat stoi
4 lipca w Bydgoszczy był czarnym dniem dla pasażerów - wcześniej tego dnia w godzinach porannych doszło do awaria wodociągowej na Glinkach. ZDMiKP wprowadził zmiany w kursowaniu tramwajów linii 4 i 9. Później około godziny 12.00 na wysokości Opery Nova z szyn wypadł tramwaj Pesy linii nr 3. Pasażerowie komunikacji miejskiej musieli się liczyć się z dużymi utrudnieniami. Około godz. 13.30 Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej poinformował, że ruch został przywrócony, ale możliwe są opóźnienia w kursowaniu tramwajów.
Do tematu wrócimy.
