Zatrzymanego w środę 20-latka policjanci szukać nie musieli. Mundurowi z chełmżyńskiego komisariatu jechali właśnie na służbę do Dźwierzna, gdy zauważyli poszukiwanego mężczyznę. Rozpoznali go bez trudu, bo wcześniej kilka razy go legitymowali.
- Kiedy mężczyzna zorientował się, że z samochodu wysiadają funkcjonariusze, rzucił się do ucieczki - mówi Wioletta Dąbrowska, oficer prasowa toruńskiej komendy policji. -Policjanci ruszyli za nim w pościg. 20-latek uciekł na pole uprawne, po czym skierował się w stronę najbliższych zabudowań. Tam wbiegł do jednej z klatek schodowych.
Funkcjonariusze cały czas deptali uciekinierowi po piętach i w końcu go złapali. Teraz zatrzymanego 20-latka czeka kilkunastomiesięczna odsiadka za kradzież, której dopuścił się w przeszłości.
Czytaj: Policjanci z Chełmży w drodze do pracy złapali poszukiwanego złodzieja
Setki poszukiwanych chodzą po ulicach
Mundurowi z samego tylko Torunia i okolic poszukują ok. 450 przestępców. W całym województwie poszukiwanych jest ponad 2,4 tysiąca osób. Ich dane przekazywane są policjantom podczas odpraw. Poszukiwani wpadają podczas rutynowych kontroli, czasem zdarza się, że - jak w Chełmży - rozpoznają ich policjanci. Niektórzy sami zgłaszają się na policję - jak 29-letni mieszkaniec gminy Zbiczno, który pijany przyszedł do komendy w Brodnicy, żeby dmuchnąć w alkomat. Dyżurny sprawdził dane mężczyzny w policyjnym systemie i natychmiast zatrzymał poszukiwanego.
Inni nawet po zatrzymaniu próbują wprowadzić funkcjonariuszy w błąd, jak np. 52- letni mieszkaniec Bydgoskiego Przedmieścia, który podając dane legitymującemu go funkcjonariuszowi, przekazał personalia swojego brata zamiast własnych. Na szczęście mundurowi dodatkowo zweryfikowali jego dane i oszust trafił do aresztu.
Czytaj: Zobacz kogo kujawsko-pomorska policja poszukuje za udział w bójce lub pobiciu [zdjęcia]
Poszukiwani pilnie. Zarzut: zabójstwo
Ale są też tacy, którzy przed wymiarem sprawiedliwości ukrywają się wiele lat. Wśród nich jest Henryk Stankiewicz, który wymuszał pieniądze, najczęściej grożąc przy tym śmiercią lub pobiciem. Na czarnej "top liście" jest również Sławomir Banaszek - podejrzewany o zabójstwo sąsiada. Jego ciało znaleźli przy cmentarzu przypadkowi przechodnie.
Policjanci szukają także Sławomira Krajewskiego, który w 1992 zabił w lesie koło Torunia małżeństwo. Sąd skazał go na 25 lat więzienia, ale w 2003 r. Krajewski wyszedł na przepustkę i zniknął. Z przepustki nie wrócił też Robert Weissen-dung (wcześniej - Ringert), były żołnierz, który w 2000 r. dla pieniędzy zamordował na poligonie kolegę.
Czytaj e-wydanie »