https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Azbest poza kontrolą

Lucyna Talaśka-Klich [email protected]
Zamiast na składowisko odpadów, eternit trafił do lasu pod Bydgoszczą
Zamiast na składowisko odpadów, eternit trafił do lasu pod Bydgoszczą Fot. Grzegorz Zieliński
Zaledwie pół godziny zabrało nam wyszukanie trzech firm bez uprawnień, które rozbiorą dach z azbestu i "gdzieś wywiozą".

I na pewno nie będzie to legalne składowisko.
Demontażem, transportem i utylizacją wyrobów zawierających azbest mogą zajmować się tylko firmy ze specjalnymi uprawnieniami. Chodzi o to, by nie narażać ludzkiego zdrowia i chronić środowisko.

- W ministerstwie gospodarki budujemy bazę danych na temat firm, które legalnie zajmują się usuwaniem azbestu i okazuje się, że jest ich około 300 w całym kraju - mówi Tomasz Bryzek, główny koordynator do spraw realizacji programu "Usuwanie azbestu i wyrobów zawierających azbest stosowanych na terytorium Polski". - Tymczasem podmiotów zajmujących się tym nielegalnie jest mnóstwo. W jednym z województw na południu Polski azbest usuwa ponad 300 firm, czyli więcej niż tych legalnych w całym kraju. To najczęściej "krzaki".

Tysiące ton

Właściciele nieruchomości w Kujawsko-Pomorskiem przyznali się do posiadania 143 tys. ton wyrobów zawierających azbest (głównie płyt eternitowych), ale prawdopodobnie jest go wielokrotnie więcej. Szacuje się, że w całym kraju jest 16-18 mln ton azbestu, który trzeba usunąć przed końcem 2032 roku. W całym kraju można go składować zaledwie w 28 miejscach.
Zdaniem koordynatora prawo łamie też wiele firm ogólnobudowlanych. Eternit wywożą niejako przy okazji. Dokąd? Na pewno nie na legalne składowisko, bo tam trzeba wypełnić kartę przekazania odpadu i wtedy mogłoby się wydać, kto zajmował się demontażem oraz transportem.

Wywiozą taniej

Za legalne zdjęcie z dachu kilograma eternitu w Kujawsko-Pomorskiem trzeba zapłacić ok. 1 zł, a więc właściciel domku jednorodzinnego musi liczyć się z wydatkiem ok. 1000 zł. Firm, które zrobią to znacznie taniej nie brakuje.
Sprawdzam ogłoszenia. Dzwonię do dekarzy i firm ogólnobudowlanych. Także do takich, które zrobią "wszystko szybko i fachowo". Mówię, że mam ponad stumetrowy dach pokryty azbestem i jak najszybciej chcę się tego świństwa pozbyć. - Nie ma sprawy, szefowa - mówi z entuzjazmem jeden z budowlańców, chyba szef. - Do końca miesiąca da radę. Co do ceny, to też się dogadamy. Kiedy pytam o kartę odpadu dobry nastrój pryska. Nagle okazuje się, że firma jest zawalona robotą i powinnam poszukać innej.

Znajduję bardzo szybko. Przyjadą, zdemontują eternit i wywiozą. - Dokąd? - pytam. Cisza w słuchawce. Trzeci, który zgodził się wywieźć eternit powiedział, że mam popukać się w głowę, gdy napomknęłam o specjalnych jednorazowych ubraniach i maskach. - Nie wierzę w te głupoty o raku - uciął rozmowę.
- Kontakt z włóknami azbestu unoszącymi się w czasie prac rozbiórkowych może doprowadzić do międzybłoniaka opłucnej i otrzewnej - mówi doktor Zbigniew Hałat, epidemiolog - Nie można lekceważyć tego problemu i godzić się, by ludzie narażali życie. Świadomość zagrożeń w Polsce jest gorsza niż w RPA.

Ukarzą właścicieli

Produkcja, stosowanie oraz obrót azbestem i wyrobami zawierającymi azbest zostały zakazane. W Polsce czyny te zagrożone są karą grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Kara grozi także za nielegalne usuwanie azbestu. Nawet jeśli robi to firma, ukarany zostanie właściciel lub zarządca obiektu. Tłumaczenie się brakiem wiedzy na temat legalnego usuwania azbestu, nie zwalnia od kary.

- Czasami azbest przywożą osoby, które przyznają, że same zdjęły eternit z dachu i chcą go oddać na składowisko - mówi Dariusz Orzechowski, prezes firmy Eco-Pol w Małociechowie (gm. Pruszcz Pomorski), jedynego składowiska azbestu w Kujawsko-Pomorskiem. - Zrobiły to choć nie mają uprawnień, ani nawet pojęcia, jak się do tego zabrać. Niekiedy jeszcze się denerwują gdy tłumaczę, że azbestu luzem, niezafoliowanego, nie wolno przewozić. W tym roku mieliśmy kilkanaście takich przypadków.

Zdaniem Orzechowskiego koszty demontażu, transportu i utylizacji azbestu są duże (w zależności od wielkości zlecenia, 650-900 zł za tonę, samo składowanie - 350 zł za tonę) i dlatego wiele osób woli narazić zdrowie i wyrzucić eternit gdziekolwiek, np. w lesie. - Często pokruszony azbest trafia na wysypiska komunalne - dodaje, - bo kto sprawdzi, co jest w śmieciach?

Jest recepta, ale...

Krajowy program usuwania azbestu jest bardzo ambitny. Tyle, że mało kto go respektuje. Wielu właścicieli nieruchomości w których znajduje się azbest nie wie nawet, iż przynajmniej raz w roku musi przekazywać informacje na ten temat do urzędu miasta lub gminy. Niektórzy nie chcą wiedzieć, więc czasami urzędnicy sami liczą eternitowe dachy.

W gminie Pruszcz Pomorski urzędnicy doliczyli się ponad 7 tys. ton eternitu (728 kg na mieszkańca). - Żeby ludzi zachęcić do pozbywania się azbestu postanowiliśmy dokładać z Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska po 1500 złotych do każdej wymiany dachu - mówi Franciszek Koszowski, wójt gminy Pruszcz. - To działa, bo kilka wniosków już w tym roku rozpatrzyliśmy, kolejne są przygotowywane.
Na podobną zachętę czekają też mieszkańcy gminy Koronowo. - Budynki w moim gospodarstwie pokrywa ponad 500 płyt eternitowych - mówi Regina Ostrowska z Gogolina. - Wiem, że w Banku Ochrony Środowiska można zaciągnąć kredyt preferencyjny na ten cel, ale lepszym rozwiązaniem są dotacje z gminnych czy wojewódzkich funduszy ochrony środowiska.

Zachęty nie działają

Zdaniem Grzegorza Boronia, zastępcy dyrektora w bydgoskim urzędzie miejskim, zachęty finansowe nie zawsze pomagają. - Już drugi rok za darmo odbieramy wyroby zawierające azbest, ponosimy też koszty ich składowania - tłumaczy. - Właściciele obiektów płacą tylko za demontaż. Nie przyjmiemy azbestu, jeśli rozbiórką zajęła się firma bez uprawnień, więc to powinno wymusić działania zgodnie z prawem. Pomimo tego zainteresowanie programem jest niewielkie. Czy byłoby lepiej gdybyśmy płacili także za demontaż? Zdaniem części mieszkańców najlepiej, gdybyśmy zapłacili za nowe pokrycie dachu.

Uwaga, choroby!

Oddychanie powietrzem, w którym znajdują się niewidzialne dla oka włókna azbestu może doprowadzić do szeregu chorób: pylicy azbestowej (azbestozy), łagodnych zmian opłucnych, raka płuc, międzybłoniaka opłucnej i otrzewnej (nowotwory o wysokiej złośliwości). Azbest staje się zagrożeniem dla zdrowia, gdy dojdzie do korozji lub jakiegokolwiek uszkodzenia (łamanie, kruszenie, cięcie i każda inna obróbka). Procesy te powodują uwalnianie się włókien do powietrza i możliwość wdychania ich do płuc. Azbest dobrze zabezpieczony i nieuszkodzony nie stanowi zagrożenia.

- Urzędnicy powinni co jakiś czas weryfikować spisy budynków krytych eternitem - uważa prezes Orzechowski. - Gdyby okazało się, że azbest zniknął, to właściciel budynku powinien udowodnić, że pozbył się go w legalny sposób. Za łamanie prawa należy karać.

Inspektorzy ochrony środowiska od 2003 do 2006 skontrolowali 425 miejsc, w których legalnie usuwano azbest. Wystawili 68 mandatów, 105 osób pouczyli, 3 sprawy skierowali do prokuratury. Tych, którzy pozbywają się eternitu nielegalnie raczej nie kontrolują, bo o nich nie wiedzą. Donosy to rzadkość.
Tomasz Bryzek zapytany o sposoby na uzdrowienie sytuacji odpowiedział, że jest otwarty na sugestie. Właśnie trwa poprawianie krajowego programu.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska