AZS UKW METALBARK - SOKÓŁ KOŚCIERZYNA 31:29 (15:15)
AZS: Makowski, Walczak - Burliński 2, Dominguez 7, Wojciechowski 6, Wiśniewski 1, Knopik 1, Dębowski 5, Nawrocki 5, Machniewicz 4, Serafinowicz, Jaszyk.
Blisko trzy miesiące AZS czekał na wygraną. Po siedmiu porażkach przyszło zwycięstwo. Bydgoszczanie znaleźli sposób na Sokoła Kościerzynę, doświadczoną ekipę, mającą w składzie graczy, którzy występowali w najwyższej klasie rozgrywkowej.
- Przetrzymaliśmy kryzys w drugiej połowie i po czasie ponownie złapaliśmy właściwy rytm - tłumaczył szkoleniowiec AZS. - Graliśmy konsekwentnie i nie traciliśmy głowy w decydujących momentach. Dopisało nam też szczęście. W wymuszonych sytuacjach chłopaki decydowali się na rzuty i trafiali. W poprzednich meczach tego brakowało. Byliśmy też lepsi od rywali w wykonawstwie - wyjaśniał trener Kaczorowski.
Przez większość spotkania żadnej z drużyn nie udało się wywalczyć większej przewagi niż jedną, dwie bramki. Minimalna dominacja była po stronie bydgoszczan. Nastąpiła poprawa w defensywie. Twarda obrona wymusiła aż 21 strat zawodników Sokoła, azetesiacy mieli ich o 6 mniej. Tradycyjnie dobrze bronił Bartosz Makowski, szczególnie do przerwy, kiedy odbił 10 rzutów. Jego interwencje w samej końcówce były niezwykle ważne, bo pozwoliły wyprowadzić kontrataki i wyjść na czterobramowe prowadzenie 31:27.
- To był kluczowy moment meczu - przyznał szkoleniowiec. - Wcześniej mieliśmy 3 gole przewagi, ale ją roztrwoniliśmy przez chaos w ataku. Jednak udało się wrócić na właściwe tory w ofensywie. Graliśmy do pewnych pozycji na kole. Rywale nie mieli pomysłu jak nas zatrzymać. Sami frustrowali się w ataku, bo dobrze broniliśmy - dodał.
Wyniki 15. kolejki: Wisła II Płock - AZS Zielona Góra, Grunwald Poznań - Jurand Ciechanów 28:31, Pogoń Szczecin - Techtrans Elbląg 34:27, AZS PW Warszawa - AZS AWF Warszawa 32:22, SMS Gdańsk - Ostrovia Ostrów Wlkp. 32:34.
Czytaj e-wydanie »