Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bank anulował niesłuszną karę i zwróci pieniądze

Małgorzata Wąsacz [email protected]
Collage Radosław Fonferek
Naszą Czytelniczkę bank niesłusznie obciążył karą w wysokości prawie 300 złotych. Po naszej interwencji anulował opłatę.

Pani Janina z Łabiszyna (nazwisko i adres do wiadomości redakcji) 30 listopada 2007 roku w GE Money Banku zaciągnęła kredyt w wysokości 899 zł. Zgodnie z podpisaną umową, pieniądze miała oddać w dziesięciu ratach.

- Od stycznia 2008 roku zaczęłam regularnie spłacać kredyt. Każdą ratę wpłacałam w ajencji BPM w Łabiszynie. Z niewiadomych mi przyczyn, rata za maj 2008 roku do dnia dzisiejszego nie została zaksięgowana, co powoduje narastanie karnych odsetek i kar. Niejednokrotnie dzwoniłam do centrali GE Money Banku, jak i do bydgoskiej placówki banku przy ulicy Trybunalskiej 2. Bez skutku. Rozmawiałam również z główną księgową z Bydgoszczy. Ta pani podejrzewa mnie, że jestem osobą niewiarygodną i podrobiłam dowód wpłaty. Dodam tylko, że w zaistniałej sytuacji zorientowałam się dopiero po około trzech miesiącach. Gdy przychodziły monity z naliczonymi odsetkami uważałam, że to pomyłka, gdyż zawsze wpłacałam raty w terminie. Kiedy poprosiłam o wyjaśnienie sprawy, pracownica ajencji w Łabiszynie zadzwoniła do banku do Bydgoszczy. Tam poinformowali ją, że moja rata wróciła z powrotem z adnotacją: "Kredyt na to nazwisko jest zamknięty". Jak to możliwe? Proszę o pomoc - słyszymy.

Spłata w dziesięciu ratach

O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy Aleksandrę Kwiatkowską, rzecznika GE Money Banku. Potwierdza, że pani Janina 30 listopada 2007 roku zawarła z bankiem umowę o kartę kredytową Visa - karta w Sam Raz. W poczet limitu kredytu nasza Czytelniczka dokonała transakcji na kwotę 899 zł. Transakcja ta powinna zostać spłacona w 10 miesięcznych ratach w wysokości 89,90 zł.

Mieszkanka Łabiszyna, zgodnie z zapisami umowy, była zobowiązana do dokonywania wpłat w terminie i wysokości wskazanej na comiesięcznym zestawieniu transakcji, tj. między 30 dniem jednego miesiąca, a 23 dniem miesiąca kolejnego. Mogła też w ramach limitu dokonywać kolejnych transakcji przy użyciu karty.

Nie mogli ustalić, kto spłacił ratę

Zgodnie z harmonogramem spłat pożyczki, piątą ratę pani Janina powinna oddać GE Money Bankowi między 30 kwietnia, a 23 maja 2008 roku. - Niestety, tak się nie stało. Zatem naliczyliśmy opłatę za obsługę nieterminowej spłaty w wysokości 25 złotych. Dopiero 29 maja do banku wpłynęła kwota w wysokości 89,90 złotych, datowana na 27 maja, czyli w tym dniu nadana przez Czytelniczkę "Pomorskiej".

W dodatku, na przekazie, jako wpłacający, zostały wskazane "Usługi Finansowe. Partner Banku PEKAO, Łabiszyn", zaś jako dodatkowe informacje "wpłata w agencji: spłata karty". Podane informacje nie pozwalały, w sposób jednoznaczny, na identyfikację klienta. Numer rachunku do spłaty nie zgadzał się z informacją o spłacającym, a spłaty księgowane są automatycznie. Dlatego też wpłata została odesłana na rachunek, z którego została nadana. Jednak w wyniki błędu systemu, na przekazie zwrotnym zamiast adnotacji "brak danych" pojawiła się informacja "umowa zamknięta".

Późniejsza rozmowa telefoniczna z panią Janiną również nie pozwoliła nam na odszukanie brakującej wpłaty i wyjaśnienie sprawy. Dopiero informacja, że pieniądze zostały odesłane do PEKAO z adnotacją "umowa zamknięta" dała nam klucz do ustalenia, co się stało - wyjaśnia Aleksandra Kwiatkowska.

Nadpłatę wyślą przekazem

Po szczegółowym rozpatrzeniu sprawy w GE Money Banku uznali, że choć pierwsza opłata za opóźnienie była zasadna (nawet gdyby przelew był prawidłowo opisany, to i tak był on opóźniony), to jednak pani Janina nie była winna błędnemu opisowi przekazu przez agencję PEKAO. W efekcie pieniądze wróciły do nadawcy.

W dodatku, w wyniku błędu systemu w GE Money Banku, na przekazie zwrotnym pojawiła się adnotacja "umowa zamknięta" zamiast "brak danych".

- Gdyby nie to, agencja PEKAO zapewne od razu odesłałaby nam przelew z uzupełnionymi danymi i pieniądze szybko trafiłyby na właściwe konto. W związku z tym, podjęliśmy decyzję o anulowaniu wszystkich - włącznie z pierwszą - naliczonych przez bank opłat za obsługę nieterminowych spłat. Aktualnie na rachunku kredytu jest więc nadpłata w wysokości 22,83 zł, która zostanie wysłana przekazem na adres domowy Czytelniczki "Pomorskiej", a rachunek jej kredytu zostanie zamknięty. Kierujemy też tej pani pismo z wyjaśnieniem całej sprawy. Chciałabym również w imieniu banku wyrazić ubolewanie, że jedno opóźnienie w spłacie raty stało się początkiem serii przykrych dla pani Janiny sytuacji - podsumowuje Aleksandra Kwiatkowska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska