- To nowa inicjatywa i mam nadzieję, że przypadnie ona do gustu naszym czytelnikom - mówi Grażyna Szafraniak, szefowa biblioteki.
W jednym kwartale odbędzie się jedno spotkanie. - Chcemy prezentować ciekawe kolekcje mieszkańców naszej gminy. Nie ograniczymy się jednak do ich samej prezentacji. Kolekcjoner opowie o sobie, pasji zbieractwa i o najciekawszych egzemplarzach - dodaje nasza rozmówczyni.
Na pierwszy ogień poszła kolekcja starych zdjęć i dokumentów, Stefana Skrzypczyka.
Pokaźną dziś kolekcję zapoczątkował jego ojciec, niegdyś zastępca burmistrz Barcina. Zbierał wszystko co tylko wpadło mu do ręki, począwszy od wszelkiej maści dokumentów i zdjęć skończywszy na rachunkach sklepowych. - To wszystko przetrwało schowane gdzieś na strychu. Do momentu kiedy syn Artur nie zaczął pisać pracy magisterskiej na temat Barcina i okolic, nie specjalnie się tym interesowaliśmy. W końcu przejrzeliśmy zbiory. Okazało się, że to prawdziwa kopalnia wiedzy. Wciągnęło mnie. Dziś sam kolekcjonuje - powiedział pan Stefan.
W książnicy można zobaczyć tylko niewielką część zbiorów. Są to jednak same rarytasy. Wiele z eksponatów nie było jeszcze nigdzie pokazywanych i publikowanych. Przechowywane na szklanej kliszy zdjęcia zostały dopiero niedawno wywołane.
A co możemy obejrzeć? Jest między innymi migawka z poświęcenia czerwonej kapliczki na barcińskim cmentarzu, pochodząca najprawdopodobniej z 1883 roku, zobaczymy też robotników, którzy brukowali ul. 4 Stycznia.
Oko w oko spotkamy się harcerzami, chórem kościelnym, wioślarzami czy członkami kółka różańcowego, a więc ludźmi żyjącymi dziesiątki lat temu.
Eksponaty barcinianina można oglądać do 8 lutego. - Po feriach zimowych postaram się ściągnąć tutaj młodzież. Warto, by zobaczyli zgromadzone zbiory - deklaruje nasza rozmówczyni.