W miniony czwartek definitywnie przesądziły się losy dyrektora Przedszkola nr 9. Burmistrz podpisał zwolnienie. Niebawem zostanie ogłoszony konkurs na nowego szefa placówki, którego poznamy pod koniec kwietnia. Jako pierwsi informowaliśmy o nieprawidłowościach w przedszkolu. Na światło dzienne wyciągnęli je nauczyciele niezadowoleni za postawy szefowej. Rada pedagogiczna podjęła uchwałę o wotum nieufności, które równocześnie rozpatrywały kuratorium i Urząd Miejski w Świeciu. Znaczna część zarzutów potwierdziła się. Zarówno tych dotyczących mobbingu, jak i nieprawidłowej opieki nad dziećmi. To ostatnie przesądziło o przyszłości dyrektorki. Zdarzało się, że w czasie, gdy powinna się zajmować przedszkolakami, robiła coś innego. Zastępowały ją woźna i pomoc przedszkolna. - Jest to absolutnie niedopuszczalne, nawet przy tłumaczeniu, że w tym czasie przyjmowała interesantów lub załatwiała jakieś sprawy związane z funkcjonowaniem przedszkola - podkreśla Tadeusz Pogoda, burmistrz Świecia. - To wszystko powinna robić w wyznaczonych do tego godzinach. Okazało się też, że dość często zdarzało się jej później przychodzić do pracy, co usprawiedliwiała w podobny sposób. Dochodziły do tego oskarżenia o niewłaściwe relacje z nauczycielami.
To surowa ocena, z którą nie chce dyskutować Waldemar Fura, kierownik Ośrodka Oświaty i Wychowani w Świecie.Zaznacza tylko, że podjęcie decyzji o zwolnieniu nie przyszło łatwo. - Mam wrażenie, że pani dyrektor za bardzo zaangażowała się w obszarze menedżerskim - mówi. - Dbała o sferę materialną placówki, co z kolei niekorzystnie odbiło się na jej pracy nauczyciela. Szkoda. Wcześniej jej postawa nie budziła zastrzeżeń.
Decyzja burmistrza usankcjonowała ocenę kuratorium, które także negatywnie oceniało pracę dyrektorki.
Kara objęta tajemnicą
Koniec tygodnia przyniósł też rozstrzygnięcie w sprawie kierownika OPS w Świeciu. W tym przypadku chodziło o mobbing. Do urzędu trafiły dwa pisma w tej sprawie.
Jedno od pracownicy ośrodka, występującej w imieniu większej grupy
niezadowolonych. Nadawcą drugiego były związki zawodowe. W tym przypadku także kontrolujący potwierdzili część uwag dotyczących przede wszystkim niewłaściwego odnoszenia się do podwładnych, co nierzadko doprowadzało pracujących w OPS do łez. Tadeusz Pogoda nie chce zdradzać, jakie konsekwencje zostały wyciągnięte wobec Lidii Lemańskiej. Zasłania się ochroną danych osobowych. - Powiem tylko, że kara jest dosyć surowa - mówi.
Być może byłaby jeszcze surowsza, gdyby nie to, że burmistrz ma wyjątkowo dobre zdanie o zdolnościach organizacyjnych Lemańskiej. - Należy podkreślić, że OPS prowadzony jest wzorowo - uważa Pogoda.
O statnie przypadki pokazują, że wbrew temu co niektórzy twierdzili, Urząd Miejski nie zamierza chować głowy w piasek. To również wyraźny sygnał dla piastujących kierownicze stanowiska, że muszą liczyć się z tym, że ich pracy uważnie przyglądają się podwładni. Jeśli zauważą nadużycia, raczej nie będą przymykać oczu, a nawet jeśli - to niezbyt długo. I tak być powinno. Bo jeśli ktoś ubiega się o kierownicze stanowisko musi to brać pod uwagę.
