Do toruńskiego USC zapukała w poniedziałek para, która chciała wziąć ślub w październiku. Niestety, kolejka chętnych jest tak duża, że już wczoraj zaczęły się zapisy na grudzień.
W grudziądzkim USC zdarzył się niecodzienny przypadek. Starszy pan poprosił o medal za 60-letnie pożycia małżeńskiego. Kiedy urzędnicy zaczęli szukać dokumentów ślubu okazało się - że ich nie ma.
- Najprawdopodobniej w dniu ślubu akurat odbywały się wybory i urząd był zajęty, wtedy młodzi udali się tylko do kościoła. Po 60 latach, kiedy mają już dzieci, wnuki i prawnuki wyszło na jaw, że formalnie - w myśl prawa - nie są małżeństwem. Zaproponowałem sformalizowanie związku, ale na to się nie zdecydowali - przypomina Tomasz Wołowski, kierownik USC w Grudziądzu.
Czytaj też: Polacy nie wierzą w szczęśliwe życie po ślubie
- Miałam już kilka takich sytuacji - uśmiecha się Ewa Orłowska z USC w Toruniu. - Kiedy zaproponowałam szybkie zawarcie ślubu - pan zażartował, że w takiej sytuacji to może on się jeszcze zastanowi...
Inny przypadek z Grudziądza dotyczył pana, który chciał się ożenić z byłą żoną własnego wnuczka, który zresztą miał im świadkować. - Nie mógł, ponieważ było to powinowactwo w linii prostej, musiałem odmówić - tłumaczy Tomasz Wołowski.
Krótki sondaż w kilku urzędach potwierdza, że jesteśmy nie tylko w Niemczech i Wielkiej Brytanii, Francji i Hiszpanii, ale w Nowej Zelandii, Chinach i Japonii. Właśnie Polacy z tych krajów proszą teraz o wpisanie zagranicznych aktów urodzenia, zawarcia ślubu czy zgonu do polskich ksiąg w urzędach stanu cywilnego.
Ale urzędnicy mają więcej pracy nie tylko w związku z emigrantami. Cywilne śluby zawierają osoby od 18. roku życia do... - Najstarszy pan młody miał 86 lat i bardzo wielu młodych nie jest tak przekonanych i pewnych rozpoczęcia nowej drogi życia, jak ta osoba - wspomina Mariola Lulińska, kierownik USC w Brodnicy. - Odnotowujemy coraz więcej ślubów cywilnych. Przed laty, kiedy pojawiła się możliwość zawierania ślubów konkordatowych, tych było zdecydowanie więcej. Teraz coraz częściej ludzie decydują się na ślub cywilny.
- Mamy nie tyle więcej ślubów cywilnych, co mniej konkordatowych - dodaje Tomasz Wołowski z USC w Grudziądzu. - Przez urzędy stanu cywilnego przetoczyło się już pokolenie wyżu demograficznego, teraz udzielamy ślubów ludziom z rocznika 90. - Młodzi najchętniej wybierają termin ślubów w czerwcu i sierpniu - miesiąca z literą "r", bo te - podobno - są szczęśliwsze - informuje Anna Malicka z USC w Bydgoszczy.
Czytaj też: Jak młodzi oszczędzają przy organizacji wesela?
Kiedy Tomasz Wołowski zaczynał pracę w USC, młodzi bardzo rzadko decydowali się na majowe (czyli nieszczęśliwe) związki. - A teraz już jest ich coraz więcej, bo maj to przecież piękny miesiąc. Śluby zawierane w lecie mają to do siebie, że ze względu na pogodę można lepiej wyeksponować stroje młodych. Choć czasem przychodzą do nas też ludzie ubrani jak na spacer. Nawet jeśli są w dżinsach, to przecież nie możemy im odmówić. Może mają takie przekonania?
Czytaj e-wydanie »