Kilkadziesiąt płaskorzeźb ułożonych na stołach obejrzeć mogli goście, którzy w sobotnie popołudnie odwiedzili mury mroteckiego ośrodka kultury. Wszystkie prace wyszły spod dłuta uczniów Andrzeja Brzózki. Choć twórcy chodzą do SP lub gimnazjum - płaskorzeźby wykonali bardzo profesjonalnie. Zauważył to i zachęcał młodzież do dalszej wytrwałości honorowy gość wernisażu artysta rzeźbiarz Aleksander Dętkoś.
Przypomniał on, że sam także pochodzi z małej miejscowości, rozumie więc młodzież z Mroczy. Rzeźbiarstwa uczył się w słynnej szkole Kenara w Zakopanem. I choć był z małego miasteczka udało mu się dostać na studia, a potem zdobyć uznanie Władysława Hasiora.
- Uczę rzeźbiarstwa już 15 lat - opowiadał Andrzej Brzózka. - _Na początku nie było nas stać na dłuta, więc dzieci rzeźbiły w gipsie szprychami od parasola. Potem, gdy kupiono dłuta można było sięgnąć po drewno - _wspomina.
Nie tylko z młodych rzeźbiarzy dumny był Andrzej Brzózka. Na wystawie oglądać można także prace malarskie i biżuterię wykonaną przez Izabelę Skowronek, która pierwsze kroki w dziedzinie sztuki stawiała w M-GOKu. Swój malarski dorobek pokazała też w sobotę Natalia Krzemkowska z Witosławia, uczennica III klasy liceum plastycznego w Bydgoszczy.