https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Kapustka wsiadł do TGV [KOMENTARZ]

Od lat nie było w kadrze zawodnika, który przed "20" byłby tak odporny na stres
Od lat nie było w kadrze zawodnika, który przed "20" byłby tak odporny na stres Bartek Syta
Porównanie jest dzisiaj trochę ryzykowne, bo we Francji strajkują kolejarze i przynajmniej co drugi skład nie jedzie, jednak w tym wypadku nie ma żadnej obawy - Bartosz Kapustka wsiadł nie tylko do właściwego pociągu, ale jest to TGV. Prędkość, z jaką rozwinął w kadrze, jest imponująca. Nie wiemy jeszcze, gdzie zajedzie, ale wiemy, że daleko.

Kapustka oczywiście broni się jak może przed porównaniami z młodym Adamem Nawałką, ale ich nie uniknie. Taki sam piorunujący początek kariery, takie samo wejście smoka w wielkiej imprezie. Umiejętności czysto piłkarskich nikt mu nie odmówi, ale jeśli piłkarz Cracovii jest dzisiaj na ustach całej Polski i połowy Europy (dzięki Gary’emu Linekerowi), to przyczyniły się do tego co najmniej dwie inne rzeczy.

Od lat nie było w kadrze zawodnika, który przed "20" byłby tak odporny na stres. Od kilku dni obserwujemy go, kiedy się da, i za każdym razem zwraca uwagę dojrzałość, z jaką porusza się po boisku i wypowiada poza nim. Po meczu z Irlandią Płn. sprawiał wrażenie, jakby to było dla niego coś tak naturalnego jak podanie piłki do kolegi. Poczucie własnej wartości, a jednocześnie pełna kontrola nad emocjami. Ale jest jeszcze jeden element. Bartek wnosi do tej kadry powiew młodzieńczej świeżości, a to, co chętnie mówią mu starsi koledzy, chłonie jak gąbka. Scena tuż przed spotkaniem w Nicei, gdy Krychowiak ojcowsko objął go na środku boiska oddaje to najlepiej.

Powtórzmy więc za Krychowiakiem: „Bartek, graj swoje. To wystarczy”.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
aka
aż trudno uwierzyć, że te wypachnione i wyżelowane "lalunie" potrafią grać w piłkę...- właśnie jadą na lotnisko, lot do Paryża na kolejne spotkanie w turnieju, na który jak twierdzi Blatter losowano "mrożonymi" i "grzanymi" kulkami..... wszystko gra z tym żelem i perfumami... i ja....i .Loewego....
a
aka
aż trudno uwierzyć, że te wypachnione i wyżelowane "lalunie" potrafią grą w piłkę...- właśnie jadą na lotnisko, lot do Paryża na kolejne spotkanie w turnieju, na który jak twierdzi Blatter losowano "mrożonymi" i "grzanymi" kulkami..... wszystko gra z tym żelem i perfumami... i ja....i .Loewego....
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska