Ta biało-czerwona sobota w Landshut zaczęła się od sukcesu i... zgrzytu. Bartosz Zmarzlik wygrał sprinty przed południem, zdobył pierwsze punkty do klasyfikacji i miał także prawo jako pierwszy wybrać numer startowy. Ceremonię zaplanowano dokładnie 90 minut po rywalizacji na czas. Okazało się, że Zmarzliak spóźnił się na zbiórkę. Zgodnie z regulaminem Polak został przesunięty na koniec kolejki i trafił mu się z automatu numer 3, uznawany za najmniej korzystny.
- Po biegu musiałem udzielić dwóch wywiadów, na co nie miałem czasu. Numer trzy, dziękuję - skomentował kwaśno Zmarzlik.
Mistrz odpowiedział jednak po mistrzowsku. Turniej główny rozpoczął od zwycięstwa z najgorszego pola startowego. Jedyną porażkę Zmarzlik poniósł w drugiej serii, w której musiał uznać wyższość Mikkela Michelsena i Jasona Doyle'a, co ciekawe, obaj jego pogromcy nie awansowali później nawet do półfinałów.
Potem już obrońca tytułu był już bezbłędny. - Jestem bardzo szczęśliwy. Zaczął się ten dzień bardzo nerwowo, ale może właśnie dzięki temu zyskałem dodatkową moc i motywację. Pierwszy raz w karierze wygrałem sprinty, turniej zasadniczy i finał - powiedział Zmarzlik.
Na niemieckim torze nie brakowało niespodzianek. Duże kłopoty mieli inni kandydaci do medali w tym sezonie: Fredrik Lindgren nie wygrał żadnego wyścigu, Robert Lambert tylko jeden i z trudem wcisnęli się do półfinałów. Bezpośredni awans do finału z 2. miejsca wywalczył debiutujący w roli stałego uczestnika cyklu Brady Kurtz. W finale był czwarty, za to trzeci finiszował Andrzej Lebiediew, który jest pierwszym Łotyszem na podium w historii mistrzostw świata.
Kolejna odsłona cyklu 2025 to Grand Polski Polski na PGE Narodowym w Warszawie 17 maja. Tam do Zmarzlika i Kubery dołączy Patryk Dudek z Pres Toruń, który otrzymał dziką kartę na ten turniej.
Grand Prix Niemiec - wyniki
1. Bartosz Zmarzlik (Polska) 16 (3,1,3,3,3,3) - 20 pkt GP, 2. Daniel Bewley (Wielka Brytania) 11+3 (2,0,2,3,2,2) - 18 GP, 3. Andrzej Lebiediew (Łotwa) 11+3 (2,1,1,3,3,1) - 16 GP, 4. Brady Kurtz (Australia) 13 (3,3,3,2,2,0) - 14 GP, 5. Fredrik Lindgren (Szwecja) 8+2 (0,2,2,2,2) - 12 GP, 6. Dominik Kubera (Polska) 7+2 (1,2,3,0,1) - 11 GP, 7. Max Fricke (Australia) 8+1 (1,3,0,1,3) - 10 GP, 8. Robert Lambert (Wielka Brytania) 8+1 (2,2,3,0,1) - 9 GP, 9. Jack Holder (Australia- 8+0 (3,1,1,2,1) - 8 GP, 10. Anders Thomsen (Dania) 9+d (3,3,2,1,0) - 7 GP, 11. Martin Vaculik (Słowacja) 7 (2,0,1,1,3) - 6 GP, 12. Jan Kvech (Czechy) 6 (1,0,u,3,2) - 5 GP, 13. Mikkel Michelsen (Dania) 4 (1,3,0,w,d) - 4 GP; 14. Jason Doyle (Australia) 4 (0,2,0,2,w) - 3 GP, 15. Erik Riss (Niemcy) 4 (0,1,1,1,1) - 2 GP, 16. Kai Huckenbeck (Niemcy) 2 (0,0,2,0,0) - 1 GP.
