https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Robert Lambert na tropie legend Apatora Toruń. "Anioły" mają lidera na lata!

Joachim Przybył
Robert Lambert w Grand Prix może stać się najgroźniejszym rywalem Bartosza Zmarzlika w najbliższych latach, a w Toruniu zaczyna budować swoją legendę na miarę Pera Jonssona i Chrisa Holdera.

Robert Lambert jest pierwszym żużlowcem, który ma kontrakt z Apatorem Toruń na sezon 2026. To oznacza, że w barwach "Aniołów" spędzi lat sześć i także, że wyrówna staż Jacka Holdera i Darcy'ego Warda, a będzie jedynie za rekordzistą Chrisem Holderem i Ryanem Sullivanem. I to raczej na pewno nie będzie koniec tej historii. W Toruniu nie ma chyba już kibica, który wyobraża sobie zespół bez skromnego Brytyjczyka, zresztą on sam znalazł tu swój drugi dom i szczęście. Tu mieszka na co dzień, a rok temu oświadczył się toruniance Julii Podlewskiej.

Robert Lambert przedłużył kontrakt z Apatorem do sezonu 2026

Od 16. roku życia, gdy pojawił się na seniorskich torach, Lambert uchodził za wielkie talent. Trzy razy z rzędu zostawał mistrzem Wielkiej Brytanii juniorów. Na międzynarodowej arenie dwukrotnie prowadził swoją reprezentację do triumfu w Speedway Of Nations. W 2021 roku zdobył w turniejach finałowych połowę z 64 punktów Brytyjczyków, w tym sezonie w Manchesterze zdobył w turnieju finałowym 22 punkty i wygrał decydujący wyścig z Australią.

Zdaniem wielu, to właśnie Brytyjczyk w ostatnich tygodniach jest najlepszym żużlowcem globu. Udowadnia to nie tylko w serii Grand Prix, ale także w PGE Ekstralidze. W Toruniu zdetronizował Emila Sajfutdinowa w roli lidera "Aniołów" i sezon kończy jako czwarty żużlowiec w indywidualnym rankingu z najlepszą średnią w karierze 2,28.

Robert Lambert to bajeczna technika i wzorowa sylwetka na motocyklu. Trudno znaleźć drugiego żużlowca, który ma największy potencjał w rywalizacji na dystansie, bo ze swojej maszyny potrafi wycisnąć wszystko. I to w bardzo czystym stylu, bo trudno sobie w ogóle przypomnieć jakikolwiek faul w jego wykonaniu.

Robert Lambert w PGE Ekstralidze 2024

  • Mecze - 20

  • Wyścigi - 108

  • Punkty - 232+14 bonusów

  • Zwycięstwa - 48

Jeśli szukać jego słabego punktu, to chyba już tylko wyjścia spod taśmy, a w Grand Prix...wybory pól startowych. Lambert kilka razy w tym sezonie zaskakiwał wyborami pola startowego w półfinale czy finale i zwykle kończyło się to marnie.

W Toruniu jednak został najmłodszym medalistą Grand Prix od czasu złotego medalu Bartosza Zmarzlika w 2020 roku. Polak wtedy był rok młodszy od swojego obecnie najgroźniejszego konkurenta.

To był dla niego trudny turniej, nie awansował na Motoarenie do półfinału i mógł jedynie ściskać kciuki za niepowodzenie w wyścigu finałowym Fredrika Lindgrena.

- Zawody szły mi jak po grudzie, było słabo, nie mam pojęcia nawet, dlaczego. Szczerze mówiąc, to nie oglądałem półfinałów, nie chciałem patrzeć, ale wiedziałem, jaka jest sytuacja i kiedy Fredrik awansował do finału, to z bólem serca zerkałem w ekran. Fredrik był trzeci, raz czwarty - opowiadał wówczas Brytyjczyk.

Robert Lambert najgroźniejszym rywalem Zmarzlika. To był jego przełomowy sezon!

Dwa tygodnie wcześniej w Vojens Lambert wygrał pierwszy turniej Grand Prix w swojej karierze. Aż dziw bierze, że musiał czekać na to aż 51 zawodów i dopiero za dziesiątym swoim finałem zdołał go wygrać. Wcześniej popularny "Lambo" siedmiokrotnie stał na podium, z czego aż cztery razy w tym sezonie. Dłużej na swój pierwszy triumf w cyklu czekała tylko dwójka Szwedów Fredrik Lindgren oraz Antonio Lindbaeck, którzy wygrywali swoje turnieje numer 52.

- Na linii mety pojawiło się kilka łez, bo czekałem na ten moment bardzo długo. Podczas wcześniejszych turniejów szukaliśmy różnych ustawień oraz wprowadzaliśmy poprawki, ale na końcu brakowało nam czegoś w wyścigu finałowym, brakowało kilku kroków - przyznał Robert Lambert w Danii. - Włożyłem w to dużo ciężkiej pracy i byłem rozczarowany, że tak często zbliżałem się do celu i nie byłem w stanie tego osiągnąć. To wielka ulga, że końcu udało mi się to zrobić i zakończyć dyskusję na ten temat. Ostatnio sporo się o tym mówiło, że brakuje mi zwycięstwa, ale w końcu się udało - dodał żużlowiec.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska