Kryta pływalnia w Lipnie jest nieczynna półtora roku. W tym czasie trwały przepychanki, kto i jakie prace ma wykonać, żeby obiekt mógł być dalej eksploatowany. W końcu część poprawek zostało wykonanych
w ramach gwarancji ale "Wiksbud", wykonawca tej inwestycji, nie na wszystkie się zgodził. Rada Miejska przeznaczyła na dodatkowe roboty w obiekcie 190 tysięcy złotych.
Do tej pory w ramach poprawek wykonana została m.in. dodatkowa wentylacja - zamontowano kolejne kanały. Zainstalowano też dodatkowe urządzenia do uzdatniania wody basenowej. Wciąż jednak nie jest rozwiązany problem numer 1. A tym problemem jest nieszczelny strop pomiędzy prysznicami a niecką basenową.
Nieszczelności powodowały, że woda przeciekając kapała na głowy kąpiących się.
Początkowo zakładano, że wylana zostanie żywica i to zlikwiduje problem przeciekania wody z pomieszczeń, gdzie są prysznice. Firmy, które miały to zadanie wykonać, wycofały się, stwierdzając, że wilgotność na basenie jest duża i mogą powstać bąble. Co w tej sytuacji? Rozważane jest inne rozwiązanie - skucie płytek w pomieszczeniach z prysznicami, położenie dwóch warstw izolacji i położenie nowych płytek.
Kiedy obiekt po wykonaniu naprawy ponownie zostanie otwarty? Na jednej z sesji Rady Miejskiej dyrektor Jan Zbytniewski mówił, że możliwe jest ponowne uruchomienie krytej pływalni jeszcze w tym roku. Wszystko jednak wskazuje na to, że to się nie uda
- Prace na pływalni są w toku - zapewnia burmistrz Janusz Dobroś. - Zależy mi, żeby basen został otwarty jak najszybciej. Ale głowy nie podłożę. I nie moją winą jest, że obiekt jest nieczynny.
Przypomnijmy, że oddana w marcu ub. roku kryta pływalnia w Lipnie służyła mieszkańcom zaledwie kilka miesięcy. Od lipca ub. roku budynek stoi zamknięty na cztery spusty. Ekspertyzy wykonane na zlecenie Urzędu Miejskiego wskazały na liczne wady tej budowli.