Krytą pływalnię planowano jakiś czas temu przy szkole w Michelinie. Były ambitne plany, podsycane protestami mieszkańców, którym przyszły chlor już drażnił nozdrza. Na planach się skończyło, bo pojawił się nowy pomysł - osiedlowa pływalnia przy Szkole Podstawowej nr 21 na osiedlu Południe. Na przygotowanie inwestycji wydane zostały niemałe pieniądze i wtedy wyszło na jaw, że z gruntem coś nie tak. Dokumentacja, za którą miasto zapłaciło 300 tysięcy złotych, trafiła na półki i nikomu nie przyszło do głowy, by kogokolwiek rozliczyć z wydanych pieniędzy. Tymczasem zmieniły się władze miasta i ekipa prezydenta Andrzeja Pałuckiego przedstawiła własny pomysł pływalni na Słodowie, budowanej na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego. Miasto miałoby wnieść grunt, inwestor wybudować pływalnię za własne pieniądze, po zakończeniu zadania miasto zapewniłoby pełne "obłożenie" basenu. Pomysłu jednak nie zaakceptowali włocławscy radni i tym samym sprawa krytej pływalni wróciła do punktu wyjścia. - Na najbliższej sesji Rady Miasta przedstawimy kolejny projekt budowy basenu, również związany ze Słodowem - _mówi Jacek Kuźnie-wicz, zastępca prezydenta miasta ds. rozwoju. - _Skoro partnerstwo publiczno-prywatne nie zyskało akceptacji Wysokiej Rady, rozważamy inne możliwości, ale tylko takie, które nie naruszą nadmiernie budżetu miasta, bo na to nas nie stać.
W porządku sesji RM, zaplanowanej na 27 bm., obok projektu budowy ogólnomiejskiego basenu, znalazł się bowiem także pomysł kolejnej krytej pływalni - przy Zespole Szkół Elektrycznych, przygotowany przez przewodniczącego Rady Miasta.
Szykuje się więc emocjonująca sesja Rady Miasta. Tylko... o co chodzi? O krytą pływalnię, tak potrzebną miastu, czy o pokaz politycznej siły?