Spod ręki Beaty Bohaczyk wychodzą różne cuda i cudeńka wykonane różnymi technikami. Jakiś czas temu w pracowni pani Beaty, która na Krajnę przyjechała już ponad 30 lat temu, pojawiło się runo owcze. I zaczęła się nowa przygoda. Z tego materiału zaczęły powstawać lalki, misie, a nawet różne części garderoby, bo okazało się, że runo owcze świetnie nadaje się nie tylko do wypełnienia poduszek, kołder, ale i na wełnę do czapek, szalików czy swetrów. Jednak aby wełna była gotowa do użycia, musi być odpowiednio przetworzona. W wyniku tego przypomina ona watę.
Pani Beata zaczęła rzeźbić ten surowiec. - To technika wymagająca niezwykłej cierpliwości. Pęk runa owczego trzeba nakłuwać specjalną igłą tak długo, aż stwardnieje, jednocześnie formując pożądany kształt. Wykonanie na przykład głowy lalki to kilkanaście godzin takiej pracy - zdradza Beata Bohaczyk. Przy jednaj pracy spędza więc wiele dni. Czasami nawet kilkanaście czy kilkadziesiąt. - Późniejsza satysfakcja jest jednak bezcenna” - dodaje artystka spod Sępólna.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Jej prace to głównie zabawki oraz ozdoby. Mogą mieć jednak różne zastosowania.
Beata Bohaczyk mieszka w gminie Sępólno od ponad 30 lat. Przeprowadziła się tu z Poznania. Właśnie w domu w Niechorzu ma własną pracownię. Jej prace można znaleźć na wielu wystawach. Artystka prowadzi też warsztaty z rękodzielnictwa. Sama potrafi tworzyć w 30 technikach rękodzielniczych. Na pewno jest to godne podziwu.